Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2023
Amber Alyssa Tuccaro urodziła się 3 stycznia 1990 roku w Fort Chipewyan (prowincja Alberta, Kanada). Jej rodzice mieli indiańskie korzenie, a sama Amber należała do Mikisew Cree First Nation, czyli organizacji zrzeszającej rdzennych mieszkańców Kanady. Nie była jednak wychowywana przez biologicznych rodziców. Dziewczyna została bowiem adoptowana. Była to zresztą powszechna praktyka w Kanadzie, że dzieci rdzennych mieszkańców wychowywały się z dala od swoich rodzin. Motywowano to dobrem dzieci i chęcią ich asymilacji z resztą społeczeństwa.
Przybranymi rodzicami Amber byli Vivian oraz Andrew Tuccaro. Amber mieszkała w ich domu razem z czterema starszymi braćmi. Matka, zwana również Tootsie, opisywała córkę jako radosną dziewczynę, która uwielbiała śpiewać, śmiać się oraz rozbawiać innych. Podobnie zapamiętał ją młodszy brat, Paul, z którym Amber była bardzo zżyta. Mężczyzna wspominał, że siostra była ambitna i pełna energii. Jej marzeniem była kariera tancerki lub piosenkarki. Niestety rzeczywistość okazała się mniej łaskawa i kobieta miała problem ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy.
Amber w wieku 19 lat urodziła syna, Jacoba, którego wychowywała samotnie. Nic nie wiadomo na temat ojca dziecka. Zdaniem bliskich chłopiec był dla młodej Kanadyjki najważniejszy. W chwili zaginięcia matki Jacob miał zaledwie 14 miesięcy. 20-letnia kobieta mieszkała razem z synem u rodziców w Fort McMurray. Jest to małe miasto w północnej Albercie. Kilka razy Tuccaro przeprowadzała się do ośrodków dla kobiet. Można przypuszczać, że wynikało to z próby uzyskania niezależności. Ostatecznie kobieta wracała jednak zawsze do rodzinnego domu.
W sierpniu 2010 roku Amber postanowiła zrobić sobie krótkie wakacje razem z synem i koleżanką Evangeline. Kobiety znały się od niedawna. Spotkały się w jednym ze wspomnianych wcześniej schronisk dla kobiet. Tootsie miała obawy związane z tą wycieczką. Amber zapewniła ją jednak, że nie będzie jej tylko dwa dni. Ostatecznie przeważył argument związany z finansami. Przyjaciółkom udało się bowiem upolować tanie bilety lotnicze. Obie kobiety znajdowały się w trudnej sytuacji finansowej i nie zdecydowałyby się w przeciwnym wypadku na podróż. We wtorek 17 sierpnia cała trójka wsiadła więc na pokład samolotu West-Jet.
Spis treści
ToggleWycieczka w okolice Edmonton
Po krótkim locie Tuccaro zameldowała się razem z synem i przyjaciółką w motelu w miejscowości Nisku. Kobiety wybrały ten nocleg, ponieważ jego cena była bardzo atrakcyjna. Za pobyt w hotelu w pobliskim Edmonton, które chciały zwiedzić, zapłaciłyby znacznie więcej. Warto przy okazji dodać, że lotnisko znajdowało się właśnie w Nisku, a nie stolicy prowincji Alberta. Jest to zresztą sytuacja typowa dla wielu innych portów lotniczych na całym świecie, które są często położone na obrzeżach dużych miast.
18 sierpnia, czyli pierwszego dnia po przylocie, Amber postanowiła opuścić samotnie motel. Około 20:00 zostawiła Jacoba pod opieką koleżanki. Według niektórych źródeł kobieta wyszła, żeby kupić coś do jedzenia. Zdaniem innych tak bardzo nie mogła się doczekać, by zobaczyć Edmonton, że postanowiła tam pojechać wcześniej.
Żadna z koleżanek nie miała wówczas samochodu. Żeby oszczędzić pieniądze, postanowiły też nie wypożyczać żadnego auta na miejscu. Jedynym środkiem transportu pozostawał więc autostop. Według niektórych źródeł Amber była widziana po raz ostatni, gdy opuściła motel. Zdaniem innych ktoś zauważył ją, jak wsiadała do samochodu.
Kolejnego dnia (19 sierpnia) Evangeline skontaktowała się z Tootsie, ponieważ Amber nie wróciła z Edmonton. Matka kobiety od razu zaczęła podejrzewać, że mogło się stać coś złego. Wiedziała bowiem, że Amber nie zostawiłaby syna na dłużej, zwłaszcza z osobą, którą znała od niedawna. Vivian zgłosiła więc kanadyjskiej policji zaginięcie córki.
Kontrowersje wokół braku działań policji
Niestety zgłoszenie to nie zostało potraktowane poważnie. Funkcjonariusze stwierdzili, że Tuccaro prawdopodobnie imprezuje i wkrótce wróci do syna lub skontaktuje się z bliskimi. Mijały kolejne dni, a po Amber nadal nie było śladu. Policja wciąż nie widziała w tym jednak nic podejrzanego i nie prowadziła żadnych działań, by odnaleźć kobietę. Śledczy otrzymali podobno informacje, że zaginioną widziano w okolicach Edmonton. Nawet jeśli tak było, to kanadyjskiej policji nie udało się jednak tego potwierdzić. Łatwiej było im uznać, że problemu nie ma i Amber uciekła z własnej woli.
Śledztwo rozpoczęto dopiero 23 września, czyli ponad miesiąc po zniknięciu kobiety. Przesłuchanie Vivian zajęło natomiast władzom cztery miesiące. Warto dodać, że w Kanadzie dość powszechna jest dyskryminacja rdzennej ludności. Obywatele o indiańskim pochodzeniu dużo częściej padają też ofiarami przestępstw. Dotyczy to w szczególności kobiet, których wiele zostaje zgwałconych lub zamordowanych. Prawdopodobnie policjanci byli uprzedzeni do Amber ze względu na jej pochodzenie, dlatego nie przykładali się do swoich obowiązków. Inną przyczyną mogła być zwyczajna niekompetencja i brak doświadczenia w prowadzeniu tego typu sprawy.
Bardzo poważnym zaniedbaniem śledczych było też to, że Evangeline podobno nigdy nie została przesłuchana. Jest to o tyle dziwne, że kobieta spędziła z Tuccaro ostatnie chwile przed jej zaginięciem i wiedziała prawdopodobnie najwięcej o jej planach na feralny wieczór. Kolejnym uchybieniem RCMP (czyli kanadyjskiej policji) było zniszczenie rzeczy należących do Amber, zanim zostały sprawdzone przez śledczych.
W 2019 roku przedstawiciele policji przeprosili rodzinę Amber za wszystkie błędy i zaniechania. Bliscy odrzucili jednak te przeprosiny, ponieważ uznali, że nie były one szczere. Twierdzili, że było to zagranie pod publiczkę.
Ostatnia rozmowa telefoniczna
28 sierpnia 2012 roku, czyli dwa lata po zniknięciu Tuccaro, opublikowano krótki fragment rozmowy telefonicznej. Trwa on około minutę, choć sama rozmowa trwała około 17 minut. Podczas nagrania słychać przerażoną i zdenerwowaną Amber, która rozmawia z mężczyzną, który zgodził się podrzucić ją swoim samochodem. Kobieta kilka razy pyta mężczyznę, dokąd ją zabiera. Zauważyła bowiem, że jadą bocznymi drogami, a nie autostradą, w dodatku w niewłaściwym kierunku. Na koniec połączenie nieoczekiwanie urywa się.
Tootsie podobno wcześniej ostrzegała Amber przed podróżowaniem autostopem. Podpowiedziała kiedyś córce, żeby zadzwoniła do kogoś i rozmawiała przez telefon podczas takiej przejażdżki. Tuccaro najwidoczniej posłuchała tej rady. Podczas jazdy z Nisku do Edmonton skontaktowała się bowiem z bratem. Przebywał on akurat w więzieniu, a każda rozmowa była nagrywana. Gdyby nie to, pewnie nigdy nie poznalibyśmy przebiegu wydarzeń.
Nagranie to było pierwszym przełomem w sprawie. Stanowiło jasny dowód tego, że Tuccaro coś musiało się stać i sprawcą był najprawdopodobniej kierowca, który zabrał kobietę jako autostopowiczkę. Śledczy zdecydowali się rozpowszechnić rozmowę, licząc, że ktoś rozpozna głos mężczyzny.
Najciekawsze jest to, że na policję zgłosiły się trzy kobiety. Wszystkie wskazały jako podejrzanego tego samego mężczyznę. Policja wykluczyła jednak, by był on sprawcą. Było to kolejne kontrowersyjne zachowanie z ich strony. Wśród internautów interesujących się sprawą pojawiły się bowiem głosy, że rzekomy sprawca faktycznie wielokrotnie próbował wykorzystywać obce kobiety. Część osób była natomiast oburzona, że policja tak długo zwlekała z upublicznieniem posiadanego materiału.
Znalezienie zwłok Amber
Zaledwie cztery dni po publikacji nagranej rozmowy jeźdźcy na koniach odkryli ludzki szkielet oraz czaszkę. Było to na terenie wiejskiej posiadłości w pobliżu Leduc (prowincja Alberta). Szczątki te zostały szybko zbadane. Ustalono, że były to zwłoki Amber Tuccaro.
Szczątki znaleziono około 17 minut jazdy samochodem od motelu, z którego wyruszyła zaginiona. Co ciekawe, tyle samo trwała ostatnia rozmowa telefoniczna Amber. Przyjmuje się, że kobieta została prawdopodobnie zabita wkrótce po zakończeniu połączenia. Zabójca zapewne zamordował ją w swoim aucie lub w jego pobliżu i porzucił ciało na polu.
Rodzina Amber wnioskowała o ekshumację szczątków kobiety. Bliscy chcieli, by powtórzono badania, ponieważ mieli wątpliwości, czy znalezione ciało rzeczywiście należało do Amber. Podejrzany miał być krótki czas poświęcony identyfikacji oraz różnice w dokumentacji dentystycznej. Po wszystkich błędach policji mieli pełne prawo do wątpliwości.
Kto był sprawcą zabójstwa?
Jednym z oczywistych podejrzanych wydaje się być mężczyzna wskazany przez trzy kobiety, które usłyszały nagranie z rozmowy telefonicznej. Biorąc pod uwagę ilość błędów popełnionych podczas śledztwa, wykluczenie go przez policję z grona potencjalnych sprawców niewiele tak naprawdę znaczy. Jednocześnie nie znaleziono żadnego dowodu, który pozwoliłby przedstawić mężczyźnie zarzuty.
W styczniu 2020 roku pewien mężczyzna opublikował kilka postów w mediach społecznościowych. Napisał w nich, że jego ojciec (który mieszkał w okolicach Edmonton) zamordował Amber Tuccaro, a także kilka innych kobiet w Kanadzie oraz Stanach Zjednoczonych na przestrzeni minionych lat. Krewni mieli potwierdzić, że głos na nagraniu jest podobny do ojca informatora. Mężczyzna przekazał te informacje policji. Śledczy przyznali jednak, że było to błędne zgłoszenie, a mężczyzna usunął wpisy na temat domniemanego sprawcy z mediów społecznościowych.
Rodzina Tuccaro przypuszcza, że Evangeline mogła mieć jakiś związek ze śmiercią Amber lub przynajmniej wiedziała więcej niż wyjawiła. Jest jednak prawdopodobne, że kobieta skłamała na temat powrotu Tuccaro do motelu, ponieważ wierzyła, że ta wkrótce się tam pojawi. Wiedziała też, że matka przyjaciółki wpadłaby w panikę, gdyby dowiedziała się o zniknięciu córki.
Jeszcze inna teoria zakłada, że za śmierć Amber był odpowiedzialny seryjny morderca. W podobny sposób zginęły bowiem cztery kobiety, które również były rdzennymi mieszkankami Kanady. Wszystkie były prostytutkami.
Niestety zagadka ta do dziś oczekuje na rozwiązanie. Gdyby nie jedno z najgorzej poprowadzonych śledztw w historii kanadyjskiej policji, być może sprawę udałoby się wyjaśnić.
Podobał Ci się artykuł? Oceń go!
Średnia ocena: / 5. Ilość ocen:
Na razie brak ocen. Bądź pierwszy!
Aż tak źle? 😉
Będę wdzięczny za informację, skąd tak niska ocena. Dzięki temu będę mógł poprawić artykuł i uniknę podobnych błędów w przyszłości.
Inne wpisy, które mogą Cię zainteresować
Z niecierpliwością czekasz na kolejny wpis? Zapraszam na fanpage'a na Facebooku, gdzie wrzucam info o nowych artykułach!
Sprawdź też, jak możesz wspomóc mojego bloga :)
Mega Blog ! Czytam codziennie, robisz naprawdę mega robotę! Co do sprawy to jestem pewny że to ten mężczyzna z nagrania telefonicznego ją zamordował , tu Chyba nikt z nas nie ma wątpliwości, trzy kobiety rozpoznały jego głos…. Dlaczego Policja go wykluczyła? Tego się nie dowiemy. Działali jakby na serio z tych uprzedzeń Indiańskich…. Specjalnie nie chcąc rozwiązać sprawy. A świr dalej zabijał lub zabija indian.
Hej Pablo,
Dzięki za komentarz i miłe słowa! 🙂
Tak, raczej nie ma wątpliwości co do winy faceta, który ją wtedy podwiózł.
Masz rację, tego się nie dowiemy. Mogą być to uprzedzenia, może być totalna niekompetencja policji, a być może facet miał jakieś układy z policją. To niestety tylko gdybanie, szkoda dziewczyny i jej rodziny :/
Pozdrawiam!