Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2023
Branson Kayne Perry urodził się 24 lutego 1981 roku w małej miejscowości Skidmore (liczącej niespełna 300 mieszkańców) w stanie Missouri (USA). Tam też się wychowywał. Rodzice nastolatka rozwiedli się i Branson zamieszkał z ojcem, Bobem, przy 304 West Oak Street w Skidmore. W 1999 roku chłopak ukończył szkołę średnią Nodaway-Holt w pobliskim Graham.
Następnie pracował dorywczo w okolicznym objazdowym zoo czy jako dekarz. Mimo tego, że Perry cierpiał na tachykardię, czyli chorobę, która polega na przyspieszonej akcji serca, prowadził aktywny tryb życia i lubił uprawiać sport. Trenował w dzieciństwie wschodnią sztukę walki zwaną hapkido. Uzyskał w niej czarny pas. Uprawiał też podnoszenie ciężarów.
Co ciekawe zaginięcie Bransona nie było jedyną tragedią, jaka dotknęła jego rodzinę i miasteczko, w którym żyła. Kuzynka Perry’ego, Bobbie Jo Stinnett, została zamordowana 16 grudnia 2004 roku w swoim domu w Skidmore. Sprawcą była Lisa Marie Montgomery, która udusiła Bobbie, będącą w ósmym miesiącu ciąży i wycięła nienarodzone dziecko z jej brzucha. Na szczęście noworodka udało się zabrać Montgomery i przekazać ojcu. Sprawczyni tej makabrycznej zbrodni została natomiast skazana na karę śmierci, która została wykonana 13 stycznia 2021 roku. Montgomery była czwartą kobietą w historii USA, która zginęła w ten sposób.
Spis treści
ToggleDziwny incydent przed zniknięciem Bransona
7 kwietnia 2001 Branson Perry odwiedził swojego sąsiada Jasona Biermanna (wg niektórych źródeł Biermana), który miał dać mu niezidentyfikowany narkotyk. W następstwie zażycia nieokreślonej substancji psychoaktywnej Perry podobno rozebrał się do naga i zaczął tańczyć w domu sąsiada. Następnie zgolił włosy łonowe i „uczestniczył w aktywności seksualnej” z Biermannem.
Następnego dnia już trzeźwy i upokorzony Perry opowiedział o całej sytuacji swojemu ojcu, który wpadł we wściekłość. Chociaż zawsze podejrzewał, że jego syn jest gejem, Bob podobno bardzo zdenerwował się na Biermanna za podanie narkotyków, a następnie wykorzystanie seksualne syna. Chciał też ponoć „udzielić lekcji” Jasonowi. Do konfrontacji jednak nigdy nie doszło. Z tego co wiadomo, Biermann nigdy nie został oficjalnie uznany za podejrzanego w sprawie. Nie jest też jasne, jak zareagował na zniknięcie Bransona.
Dzień zniknięcia Perry’ego
Po południu 11 kwietnia 2001 roku Perry zaprosił do swojego domu przyjaciółkę Jenę Crawford. Dziewczyna została poproszona o pomoc przy sprzątaniu wnętrza, ponieważ ojciec Bransona, który niedawno trafił do szpitala, miał wrócić do domu. W tym samym czasie dwóch mechaników, których tożsamości nie ujawniono publicznie, przebywało na zewnątrz, majstrując przy samochodzie Boba. Auto potrzebowało bowiem nowego alternatora.
Nagle 20-latek udał się do jednego z pomieszczeń, wziął z niego coś (nie wiadomo, co to było) i wyszedł na zewnątrz, a po chwili wrócił. Po skończeniu sprzątania Crawford wzięła prysznic. Gdy wyszła z łazienki, zobaczyła jednego z mechaników, który szperał w szafce kuchennej. Kiedy zapytała, czego szuka, mężczyzna wykręcił się od odpowiedzi i wyszedł na zewnątrz.
Około 15:00 dziewczyna wyjrzała przez okno. Zobaczyła wówczas, jak przyjaciel wychodzi z domu, więc krzyknęła do niego: „Branson, co robisz?” Perry odpowiedział: „Zamierzam odłożyć kable rozruchowe, a potem chcę trochę pobiegać. Wrócę za kilka minut.” Udał się wtedy w kierunku szopy stojącej obok domu. To był ostatni raz, kiedy 20-latek był widziany.
Poszukiwania Bransona
Kolejnego dnia, czyli 12 kwietnia, babcia Perry’ego, Jo Ann Stinnett, postanowiła odwiedzić Boba w szpitalu. W pewnym momencie spytała mężczyznę, czy Branson przyjechał z wizytą poprzedniego wieczoru. Ojciec chłopaka zaprzeczył. Było to nieco niepokojące, ponieważ Branson każdego wieczoru odwiedzał ojca podczas jego pobytu w szpitalu.
Jo Ann udała się następnie do domu wnuczka. Ku swojemu zdziwieniu stwierdziła, że w środku nikogo nie ma, a drzwi nie zamknięto. Kobieta poważnie się zmartwiła, bo uznała, że była to nietypowa sytuacja. Stinnett wróciła do swojego domu i przez kilka następnych dni próbowała się skontaktować telefonicznie z wnukiem. Jej wysiłki okazały się bezskuteczne. Babcia chłopca zatelefonowała więc do matki Bransona, Rebeki Klino. Okazało się wówczas, że kobieta również od kilku dni nie miała kontaktu z synem. Bob został natomiast wypisany ze szpitala kilka dni później niż planowano. Po jego powrocie rodzice oraz babcia zgłosili zaginięcie Bransona. Nastąpiło to (według różnych źródeł) 16 lub 17 kwietnia, czyli kilka dni po tym, gdy był widziany po raz ostatni. Akcję poszukiwawczą prowadziła policja hrabstwa Nodaway. Sprawdzono teren w promieniu około 24 km od miejsca, gdzie mieszkał 20-latek. Przeszukano okoliczne pola, gospodarstwa i opuszczone budynki, ale starania okazały się bezowocne. Podczas przeczesywania nieruchomości policja nie była w stanie zlokalizować kabli rozruchowych Perry’ego. Co ciekawe dwa tygodnie później znaleziono je.
W ciągu następnego półtora miesiąca w sprawie zniknięcia Bransona przesłuchano ponad sto osób. Jena, czyli ostatnia osoba, która go widziała, przyznała organom ścigania, że Perry eksperymentował ostatnio z marihuaną i amfetaminą. Członek rodziny poinformował natomiast policję, że Perry posiadał opakowanie Valium. Organy ścigania zwróciły więc szczególną uwagę na znajomych 20-latka, którzy byli powiązani z narkotykami. Wszyscy stwierdzili, że nie widzieli zaginionego, każdy przeszedł też pozytywnie badanie wariografem. Mimo pogłosek, że Perry był winien pieniądze lokalnym dealerom, nie znaleziono jednak na to żadnych dowodów. Bob początkowo podejrzewał, że jego syn wyjechał do przyjaciół w Kansas City. Ponieważ samochód Bransona był wówczas zepsuty, ojciec przypuszczał, że 20-latek mógł podróżować autostopem.
Jack Wayne Rogers – pastor-pedofil i operacja zmiany płci
10 kwietnia 2003 roku, czyli niemal dwa lata po zniknięciu, organy ścigania aresztowały Jacka Wayne’a Rogersa. Mężczyzna był 59-letnim pastorem prezbiteriańskim i przywódcą skautów. Rogers został aresztowany pod zarzutem napaści pierwszego stopnia oraz uprawiania medycyny bez licencji. Mężczyzna próbował bowiem usunąć genitalia transpłciowej kobiety podczas amatorskiej operacji zmiany płci. Zabieg miał się odbyć w hotelu w Kolumbii.
Badając rzeczy osobiste Rogersa, detektywi odkryli na jego komputerze pornografię dziecięcą oraz fakt, że udzielał się na kilku internetowych forach dyskusyjnych. Używał nicków „BuggerButt”, „ohailsatan” i „extremebodymods”. W swoich postach opisywał drastyczne tortury i napaści na mężczyzn. W komentarzach Rogers opowiadał także o zjadaniu genitaliów mężczyzn, których wykastrował. Wśród tych wpisów odnaleziono też historię, zgodnie z którą Rogers poderwał autostopowicza o blond włosach, a następnie gwałcił go, torturował, okaleczał, a na koniec zamordował. Zgodnie z tą relacją ciało mężczyzny zakopano w odległym rejonie gór Ozark. Organy ścigania podejrzewały, że wspomnianym brutalnie zabitym mężczyzną był Perry. Rogers zaprzeczył jednak, by kiedykolwiek widział Bransona lub go znał. Twierdził, że post był jedynie wytworem jego fantazji. Podczas kolejnych przeszukań posiadłości podejrzanego w jednym z jego pojazdów odkryto naszyjnik z pazurami żółwia. Przypominał ten, którego właścicielem był Perry. Nie był to jednak niezbity dowód.
W kwietniu 2004 roku Rogers został skazany na siedemnaście lat więzienia za napaść i siedem lat za przeprowadzenie nielegalnej operacji (łącznie dwadzieścia cztery lata) oraz trzydzieści lat za zarzuty związane z pornografię dziecięcą. Oba te terminy miały biec niezależnie od siebie – nie zsumowano tych kar. Podczas rozprawy matka Perry’ego błagała Rogersa o ujawnienie miejsca pobytu jej syna, ale Jack zaprzeczył ponownie, by był zamieszany w jego zniknięcie. Po ogłoszeniu wyroku Rebecca stwierdziła, że skazany prawdopodobnie nie był odpowiedzialny za zaginięcie Bransona.
Dalsze ustalenia w sprawie
Ojciec Perry’ego zmarł w 2004 roku. W czerwcu 2009 roku organy ścigania ujawniły, że kończą wykopaliska w Quitman w stanie Missouri, po otrzymaniu „wiarygodnej wskazówki”, że mogły się tam znajdować szczątki Perry’ego. W ciągu dwóch dni koparki wykopały głęboki na 7 metrów dół o powierzchni około 6 x 12 metrów. W tym czasie inny lokalny rolnik, który mieszkał jakieś 2,4 km na wschód od Quitman, przyznał, że organy ścigania przeszukały jego posiadłość kilka lat wcześniej, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. W 2010 roku Klino zaoferowała nagrodę w wysokości 20 000 dolarów za informacje, które miałyby doprowadzić do ustalenia miejsca pobytu jej syna.
W lutym 2011 Klino zmarła po wieloletniej walce z czerniakiem. Jo Ann Stinnett, babcia zaginionego, powiedziała po śmierci matki chłopca: „W całym mieście przeszukaliśmy każdy szyb naftowy, każdą zewnętrzną toaletę. Szukaliśmy wszędzie, gdzie tylko się dało, gdy pomyśleliśmy, że coś tam może być.” Rebecca została pochowana obok pustego miejsca, które zarezerwowała dla Perry’ego. Postawiła tam symboliczny nagrobek, na którym jako data śmierci zaginionego widnieje 11 kwietnia 2001, czyli dzień jego zniknięcia. Do dziś niestety nie udało się odnaleźć Bransona ani natrafić na jakiekolwiek dowody lub poszlaki, które ułatwiłyby wyjaśnienie tej zagadkowej historii.
Zabicie Kena McElroya, czyli inna głośna sprawa ze Skidmore
Na koniec dodam jeszcze, że choć Skidmore jest małą miejscowością, to ciągnie się za nią pewne fatum. W latach 60. i 70. mieszkańców miasteczka terroryzował Ken McElroy. Mężczyzna uważał się za kogoś ponad prawem. Dopuścił się wielu gwałtów, molestowania nieletnich, kradzieży bydła, włamań i napaści. Miał dobrego prawnika, który pomagał mu wywinąć się z każdego oskarżenia. Jeszcze silniej na pokrzywdzonych, którzy chcieliby złożyć zawiadomienie na policję, działały jednak pogróżki. Mężczyzna śledził takie osoby, zabijał ich zwierzęta domowe czy podkładał ogień pod ich domy. Nawet policja bała się McElroya, więc ten czuł się bezkarny.
Wszystko ma jednak swój kres… W 1980 roku McElroy postrzelił sprzedawcę Bo Bowenkampa w szyję. Mężczyzna przeżył, a Ken został aresztowany i oskarżony o usiłowanie zabójstwa. Następnie został skazany w procesie o napaść, ale zwolniono go za kaucją w oczekiwaniu na apelację. Natychmiast po powrocie na wolność McElroy udał się do lokalnego baru, z karabinem M1 Garand z przymocowanym bagnetem i groził nim Bo Bowenkampowi.
Rozprawa apelacyjna McElroya została ponownie przełożona. Mieszkańcy, którzy obawiali się o swoje bezpieczeństwo zjednoczyli się i postanowili wziąć sprawę we własne ręce. Gdy McElroy wyszedł z lokalnego baru w centrum miasteczka i wsiadł do swojego samochodu, został kilkukrotnie postrzelony, w następstwie czego zmarł. Najbardziej znamienne jest to, że całą sytuację widziało kilkudziesięciu świadków. Nikt jednak nie wskazał zabójcy. Wyjątkiem była żona Kena, Trena, która siedziała na miejscu pasażera i oskarżyła Dela Clementa, który jednak nie został skazany. Był to jeden z najgłośniejszych przypadków samosądu w USA.
Podobał Ci się artykuł? Oceń go!
Średnia ocena: / 5. Ilość ocen:
Na razie brak ocen. Bądź pierwszy!
Aż tak źle? 😉
Będę wdzięczny za informację, skąd tak niska ocena. Dzięki temu będę mógł poprawić artykuł i uniknę podobnych błędów w przyszłości.
Inne wpisy, które mogą Cię zainteresować
Z niecierpliwością czekasz na kolejny wpis? Zapraszam na fanpage'a na Facebooku, gdzie wrzucam info o nowych artykułach!
Sprawdź też, jak możesz wspomóc mojego bloga :)
„10 kwietnia 2003 roku, czyli niemal dwanaście lat”
-Dwa lata czy 2013r ? z dalszego opisu wynika że dwa lata….
Cześć Variant, dzięki za komentarz i informację!
Masz rację, mój błąd, poprawione 🙂