Iza Strzałkowska urodziła się 23 kwietnia 1998 roku w Gdyni. Była córką Sławomira i Małgorzaty Strzałkowskich. Iza miała też brata. Pasją dziewczyny był sport. Trenowała piłkę nożną i koszykówkę, ale największą smykałkę miała podobno do unihokeja. Iza grała w drużynie Energa Olimpia Gdynia. Była uważana za jedną z najbardziej obiecujących młodych unihokeistek nie tylko w Trójmieście, ale i całym kraju.
Rodzina Strzałkowskich mieszkała w Dąbrowie, czyli jednej z dzielnic Gdyni. Przeważają tam tereny zielone, a większość zabudowy stanowią domki jednorodzinne. Dąbrowa jest oddalona od centrum miasta oraz morza, przez co jest uważana za spokojną okolicę. Nie ma tam zbyt wielu turystów i czas płynie wolno. W 2011 roku doszło jednak do tragedii, która zmieniła wśród mieszkańców postrzeganie tego miejsca.
Spis treści
ToggleDzień zaginięcia Izy
Wakacje w 2011 roku były wyjątkowe dla Izy. W czerwcu ukończyła bowiem podstawówkę, a we wrześniu miała rozpocząć naukę w gimnazjum. 23 sierpnia nastolatka spotkała się z Olą, czyli koleżanką, która mieszkała w Gdańsku. Dziewczyny spacerowały po Dąbrowie, poszły też na boisko podstawówki, którą ukończyła niedawno Iza. Spędziły tam trochę czasu ze znajomymi.
W końcu nadszedł wieczór i Ola musiała wracać do domu. Iza zaproponowała, że odprowadzi przyjaciółkę na przystanek. Autobus odjeżdżał o 20:22, więc mieszkanka Dąbrowy zadeklarowała, że wróci do domu około 20:30. Później miała wyprowadzić jeszcze psa. Choć przystanek był oddalony o zaledwie kilkaset metrów, to koleżanki opuściły dom państwa Strzałkowskich około 19:00. Po drodze pokręciły się jeszcze po okolicy i wstąpiły do sklepu.
Około 20:00 mama Izy postanowiła jednak, że sama pójdzie na spacer z czworonogiem. Będąc w pobliskim lesie, pani Małgorzata natknęła się na podejrzanego mężczyznę. Kobieta miała wrażenie, że nieznajomy wydawał się zdenerwowany jej obecnością i za wszelką cenę unikał pokazania twarzy. Mama nastolatki widziała go odwróconego tyłem i zapamiętała, że był postawnej budowy ciała. Jego włosy (ciemne lub ciemny blond) sięgały do ramion i były przylizane. Mężczyzna miał na sobie biały t-shirt i czarne spodnie.
Dziwny nieznajomy przyspieszył kroku i zniknął wkrótce kobiecie z oczu. Pani Małgorzata wróciła do domu około 20:30. Córki jeszcze nie było. Rodzice liczyli, że Iza pojawi się lada chwila. Mijały kolejne minuty, a dziewczyny nadal nie było. Państwo Strzałkowscy wysłali kilka wiadomości, a potem próbowali dodzwonić się do córki. 13-latka nie odbierała natomiast komórki. Przy kolejnych próbach nie było sygnału połączenia, co wskazywało, że mogła wyładować się bateria lub Iza wyłączyła telefon. Rodzice mieli przeczucie, że stało się coś złego.
Odkrycie zwłok nastolatki
W końcu matka dziewczyny zdecydowała, że pójdzie poszukać swojego dziecka. Ojciec został w domu, gdyby córka w międzyczasie wróciła. Pani Małgorzata podążała ścieżką koło giełdy towarowej. Po drodze zauważyła rozkopaną ziemię. Z początku kobieta pomyślała, że to dzieło dzików i poszła dalej. Wracając, rozejrzała się jednak dokładniej. Nieopodal odnalazła but dziewczyny. Gdy weszła w pobliskie krzaki, zobaczyła leżącą bez ruchu Izę.
Matka próbowała ratować córkę. Niestety reanimacja w wykonaniu najbliższych oraz ratowników, którzy przybyli na miejsce, nie przyniosła rezultatu. Stwierdzono zgon nastolatki. Później autopsja wykazała, że śmierć nastąpiła około 20:30. Przyczyną było uduszenie, a na szyi widoczne były charakterystyczne ślady. Iza miała także zsuniętą bieliznę, co sugerowało motyw seksualny zbrodni. Późniejsze badania wykluczyły gwałt. Na brzuchu dziewczyny odkryto jednak spermę sprawcy.
Kto zabił 13-latkę z Gdyni?
Śledczy prędko rozpoczęli czynności, które miały doprowadzić do wykrycia sprawcy. Zaangażowali się też bliscy Izy oraz sąsiedzi. Jeden z nich miał nawet psa myśliwskiego, ale nie podjął on tropu. Nie udało się to również psom policyjnym. Pracownicy pobliskiej giełdy towarowej zeznali, że około 20:30 słyszeli krzyki dochodzące z lasu, ale myśleli, że były to wakacyjne wygłupy nastolatków.
Policja przesłuchała około 700 osób, głównie mieszkających w pobliżu miejsca zbrodni. Pobrano także od nich materiał genetyczny, ale nie pasował on do DNA, które zabezpieczyli technicy kryminalistyczni. W toku prowadzonych czynności policjanci sporządzili portret pamięciowy. Przedstawia on mężczyznę w wieku około 55 lat. Jego twarz jest szczupła, ma lekki zarost oraz siwe włosy. Zdaniem świadków mierzył on około 180 cm wzrostu. Policja opublikowała ten wizerunek, ale nie wyjaśniła, czy przedstawia on sprawcę czy ważnego świadka w sprawie.
Bliscy Izy krytykowali śledczych za ten ruch. Mężczyzna z portretu pamięciowego nie jest bowiem z pewnością tym, którego widziała wcześniej pani Małgorzata. Nie zgadzało się wszystko – wiek, postura czy fryzura. Zdaniem rodziców upublicznienie wizerunku mogło zmylić tych, którzy widzieli faktycznego sprawcę. Bardzo prawdopodobne jest, że matka Izy faktycznie spotkała późniejszego mordercę swojej córki. Do dziś nie udało się natomiast ustalić tożsamości tego podejrzanego człowieka.
Czy kiedyś poznamy prawdę?
Śledztwo zostało ostatecznie umorzone, jednak po latach do sprawy wróciło Archiwum X. Detektywi z tego prestiżowego oddziału zbadali ponownie m.in. rzeczy osobiste należące do Izy. Jedną z kwestii, których nie ustalono i prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiemy, była droga, jaką szła feralnego dnia 13-latka. Zdaniem bliskich nie wybierała ono nigdy ścieżki przez las. Tym bardziej zastanawia fakt, że miałaby ją pokonać sama i to po zmroku. Było to miejsce dość niebezpieczne i słabo oświetlone w nocy. W pobliżu kręcili się często bezdomni lub młodzież, która piła alkohol.
Warto też dodać, że śmierć Izy bywa łączona z najbardziej znanym polskim zaginięciem, czyli sprawą Iwony Wieczorek. 19-latka również zniknęła podczas wakacji i na terenie Trójmiasta. Ostatni raz była widziana rok przed zabójstwem Izy Strzałkowskiej. Często zwraca się też uwagę na podobieństwo między słynnym „mężczyzną z ręcznikiem” a poszukiwanym z portretu pamięciowego. Obie te sprawy mają wreszcie status niewyjaśnionych, choć w przypadku Iwony nie odnaleziono nigdy jej ciała. Policja nigdy nie potwierdziła natomiast, że sprawy są ze sobą powiązane np. osobą sprawcy.
Miejsce, gdzie znaleziono ciało Izy, było oddalone zaledwie 300 metrów od jej domu. Matka zamordowanej nastolatki przez kilka lat unikała ogrodu, z którego można było dostrzec miejsce zbrodni. Pani Małgorzata zmarła w kwietniu 2021 roku. Nie doczekała się wyjaśnienia śmierci jej córki. Ojciec dziewczyny nadal ma nadzieję, że kiedyś uda się ustalić tożsamość sprawcy.
Podobał Ci się artykuł? Oceń go!
Średnia ocena: / 5. Ilość ocen:
Na razie brak ocen. Bądź pierwszy!
Aż tak źle? 😉
Będę wdzięczny za informację, skąd tak niska ocena. Dzięki temu będę mógł poprawić artykuł i uniknę podobnych błędów w przyszłości.
Inne wpisy, które mogą Cię zainteresować
Z niecierpliwością czekasz na kolejny wpis? Zapraszam na fanpage'a na Facebooku, gdzie wrzucam info o nowych artykułach!
Sprawdź też, jak możesz wspomóc mojego bloga :)
Ech, kolejna strasznie niesprawiedliwa historia… I znowu bez winnych! Jestem całkowicie za karą śmierci na całym świecie, bo choć sprawcy wciąż pozostaną nieuchwytni, to być może strach zmniejszy trochę ilość zbrodni… Pewnie nie.
PS. gość z portretu pamięciowego to wypisz-wymaluj Vincent Cassel 😅
Skoro mają DNA sprawcy, to dlaczego nie opublikowano wizerunku na podstawie badania fenotypowego? Rezultaty pozwoliłyby przygotować dobry rysopis – tak zrobiono po zabójstwie w parku Na Zdrowiu w Łodzi.