Ostatnia modyfikacja: 23 października 2024
Bianka Rota urodziła się i wychowała w Zakopanem. Dziewczyna pochodziła z dość zamożnej i wpływowej rodziny Schneiderów. Pasją Bianki była sztuka. Nastolatka lubiła rzeźbić i malować, w dodatku robiła to naprawdę dobrze. Rota ukończyła lokalne liceum plastyczne. Następnie planowała dostać się na warszawską Akademię Sztuk Pięknych. Niestety uczelnia odrzuciła jej kandydaturę. Nastolatka mocno przeżyła tę porażkę. Choć bliscy opisywali ją jako optymistyczną i pełną energii, to jej zapał przygasł.
Lekarstwem na kiepskie samopoczucie okazał się Józef, którego w tamtym czasie poznała Bianka. Szybko zaczęli się spotykać i zostali parą. Związek ten budził jednak dużo kontrowersji. Wybranek absolwentki szkoły średniej okazał się bowiem dojrzałym mężczyzną. Józef był aż o 38 lat starszy. Mógłby być więc ojcem, a nawet dziadkiem swojej nowej dziewczyny. Biance to jednak nie przeszkadzało. Wprost przeciwnie – była zafascynowana znacznie starszym mężczyzną, który imponował jej inteligencją, manierami oraz statusem społecznym.
Partner 19-latki był bowiem szanowanym adwokatem, a jego kancelaria przynosiła duże zyski. Mężczyzna przeznaczał część tych pieniędzy na drogie prezenty dla swojej ukochanej. Mimo pozornej sielanki sytuacja ta nie podobała się jednak matce Bianki, pani Krystynie Schneider. Kobieta próbowała przekonać córkę, że ze względu na tak dużą różnicę wieku związek nie przetrwa próby czasu. Zakochana nastolatka nie chciała jednak słuchać matki. Pani Krystyna próbowała więc przemówić do rozsądku adwokatowi, choć również nie przyniosło to rezultatu.
Spis treści
ToggleWycieczka na Kubę
W lutym 1990 roku Bianka i Józef postanowili, że spędzą razem wakacje. Wybrali bardzo egzotyczny wówczas (a nawet dziś) kierunek, czyli Kubę. Gdy matka 19-latki dowiedziała się o tym planie, nie chciała się zgodzić na wyjazd córki. W końcu kobieta uległa namowom. Pani Krystyna wsparła też Biankę finansowo. Warunek był jednak taki, że nastolatka miała spać w innym pokoju niż Józef. Rota była przeszczęśliwa i z niecierpliwością odliczała dni do wymarzonych wakacji.
W końcu nadszedł upragniony marcowy dzień wylotu. Pani Krystyna zawiozła córkę na lotnisko. Na miejscu czekał już Józef. Wkrótce para wsiadła do samolotu, który wylądować miał w Hawanie, czyli stolicy Kuby. Uczestnicy wycieczki mieli tam spędzić jedną noc, a potem pojechać do Trynidadu. Jest to jedno z najbardziej turystycznych miast na całej wyspie. Wydawało się, że Biankę czekały najpiękniejsze chwile w jej dotychczasowym życiu. Piękna, słoneczna pogoda, dużo wolnego czasu, który mogła spędzić z ukochanym czy pyszne regionalne potrawy i napoje.
Co wydarzyło się w Hawanie?
19-latka po dotarciu na miejsce zachowywała się jednak dziwnie. Wydawała się przestraszona, a nawet wręcz przerażona. Nie chciała jechać do Trynidadu i miała zamiar zatrzymać się na dłużej w Hawanie. W pewnym momencie powiedziała innym uczestnikom wycieczki, że chce się przespacerować po mieście. W rzeczywistości udała się do polskiej ambasady, gdzie prosiła, a nawet wręcz błagała o pomoc w zorganizowaniu podróży powrotnej do Polski. Żaden z urzędników nie potraktował jednak Bianki poważnie.
Młoda kobieta powiedziała podobno wcześniej, że chciała się zobaczyć z przyjaciółmi, ale rodzina ani przyjaciele nigdy nie słyszeli, by Rota rzeczywiście znała kogoś na Kubie. Było to też bardzo mało prawdopodobne z uwagi na czasy, w których rozgrywały się te wydarzenia. W Polsce dopiero co upadł komunizm i podróże do tak odległych zakątków świata dopiero raczkowały. Internet wówczas praktycznie nie istniał dla przeciętnych ludzi, zwłaszcza w krajach takich jak Polska czy Kuba. Bianka otrzymała jednak pomoc od jednej z lokalnych mieszkanek.
Pewna Kubanka przenocowała bowiem 19-latkę, widząc w jak złym stanie się znajdowała. Następnego dnia nastolatka ponownie spróbowała swoich sił w ambasadzie. Tym razem również bezskutecznie. Jeden z pracowników wskazał natomiast Biance przystanek autobusowy. Polka wsiadła do autokaru, który zawiózł ją do Trynidadu, gdzie dołączyła do reszty swojej wycieczki. Dziewczyna nadal była jednak w złym stanie psychicznym.
Zaginięcie Bianki w Trynidadzie
Bianka po przybyciu do swojego hotelu nie miała ochoty na kontakt z innymi, nawet z Józefem. Nastolatka zaszyła się w pokoju, jednak wieczorem postanowiła wyjść w końcu na zewnątrz. Podczas spaceru natrafiła na uczestników wycieczki oraz swojego partnera. Mężczyzna odszedł z 19-latką z dala od grupy. Potem adwokat dołączył do innych turystów, a Bianka poszła w inną stronę. Później nikt z uczestników wycieczki nie widział już młodej kobiety.
Była ona natomiast widziana, jak prosiła mieszkańców Trynidadu i turystów o pieniądze. Podobno chciała wrócić do Polski i zbierała na bilet lotniczy. 19-latka miała jednak wykupiony powrót samolotem. Nie pojawiła się jednak na lotnisku w Hawanie. Pani Krystyna, która chciała odebrać córkę z Warszawy, była zaskoczona, gdy okazało się, że jej dziecko została na Kubie. Jeszcze dziwniejsze było to, że nikt nie przejął się jej losem. Nikt jej nie szukał przed wymeldowaniem z hotelu. Matka otrzymała jedynie od przewodniczki torbę Bianki z jej rzeczami osobistymi, które pozostawiła w hotelowym pokoju.
Co stało się z młodą kobietą z Zakopanego?
Najdziwniejsze było jednak to, że Józef nie wydawał się przybity z powodu zaginięcia swojej ukochanej. Mimo wielu próśb pani Krystyny nigdy też nie porozmawiał z nią na temat tego, co wydarzyło się na Kubie. Zrozpaczona matka postanowiła więc poszukać córki na własną rękę. W maju 1990 roku, więc około dwóch miesięcy po zaginięciu 19-latki poleciała do Hawany. Udało jej się dotrzeć do Trynidadu, a nawet hotelu, w którym mieszkała krótko Bianka.
Niestety na miejscu nie udało się odnaleźć młodej kobiety ani ustalić, co ją spotkało. Nic też dziwnego, bo pani Krystyna nie mówiła po hiszpańsku, nie miała też wsparcia lokalnych ani polskich władz czy policji. Pomocy udzielili jej polscy studenci z Warszawy i Krakowa, którzy studiowali w stolicy. Ostatecznie po roku poszukiwań matka Bianki musiała wrócić do Polski.
Podobieństwo do innych głośnych spraw
Historia Bianki kojarzy mi się z kilkoma podobnymi sprawami, które opisałem już wcześniej na blogu. Zaginięcie podczas zorganizowanego wyjazdu do innego kraju i znieczulica innych uczestników wycieczki przywodzą mi na myśl sprawę Kazimiery Zaremby, która wybrała się na pielgrzymkę na Litwę. Wątek wymarzonych wakacji, które okazały się koszmarem oraz problemy psychiczne to podobieństwa łączące historię Bianki ze słynną śmiercią Magdy Żuk w Egipcie. Trudno też nie odnaleźć podobieństwa między postacią Józefa i Jana ze sprawy Katarzyny Domerackiej. Obaj byli szanowanymi adwokatami, którzy mieli prawdopodobnie coś wspólnego ze zniknięciem znacznie młodszych dziewczyn, które adorowali.
Wszystkie te wspomniane sprawy łączy też to, że nie udało się niestety wyjaśnić do końca żadnej z nich. Spróbujmy na koniec zastanowić się, czego doświadczyła Bianka na Kubie. Kluczowa zdaniem wielu wydaje się postać mecenasa Józefa. Podejrzewam, że 19-latka musiała się dowiedzieć o mężczyźnie czegoś, co ją przeraziło. Być może adwokat nalegał na seks, choć dziewczyna nie była na to gotowa. Młoda Polka mogła się też dowiedzieć o jakichś nielegalnych interesach jej partnera na karaibskiej wyspie. Według najczarniejszego scenariusza Józef mógł chcieć sprzedać ją do domu publicznego.
Są to oczywiście spekulacje, ale każda z tych możliwości wzbudziłaby zapewne strach. Prawdopodobne jest, że u 19-latki pod wpływem silnego stresu ujawniły się jakieś problemy psychiczne. Młoda kobieta musiała się też czuć osamotniona. Była tysiące kilometrów od domu. Nie otrzymała pomocy od ambasady, organizatorów i uczestników wycieczki, a przede wszystkim od Józefa. Jedyną osobą, której naprawdę zależało na Biance, była jej mama. Ona również została jednak sama i jej zapał nie wystarczył do odnalezienia córki. Choć od zniknięcia minęło ponad 30 lat, to kobieta nadal wierzy, że któregoś dnia pozna prawdę.
Sprawdź też mój odcinek o Biance na YouTube!
(znajdziesz w nim dodatkowe informacje)
Podobał Ci się artykuł? Oceń go!
Średnia ocena: / 5. Ilość ocen:
Na razie brak ocen. Bądź pierwszy!
Aż tak źle? 😉
Będę wdzięczny za informację, skąd tak niska ocena. Dzięki temu będę mógł poprawić artykuł i uniknę podobnych błędów w przyszłości.
Inne wpisy, które mogą Cię zainteresować
Z niecierpliwością czekasz na kolejny wpis? Zapraszam na fanpage'a na Facebooku, gdzie wrzucam info o nowych artykułach!
Sprawdź też, jak możesz wspomóc mojego bloga :)
Straszne co musiała czuć biedna dziewczyna. Zagubiona w obcym kraju, bez wsparcia. Wtedy to nawet technika nie była takim sprzymierzeńcem człowieka jak teraz.
to prawda, to musiało być dla niej ciężkie doświadczenie
Już miałam pisać czy wszystko ok, bo dawno nic nowego na blogu nie było. Pozdrawiam!
Cześć Monika,
Miałem dość ciężki początek roku (choroba, sporo stresu i ogólne zmęczenie organizmu), więc trochę nie miałem sił, żeby zająć się blogiem.
Przede mną dwutygodniowe wakacje, dzięki którym – mam nadzieję – powrócę z nową energią. Postaram się w kwietniu wypuścić nowy artykuł 🙂
Pozdrawiam, miłej końcówki weekendu!
Życzę zdrowia i czekam na nowy artykuł. Pozdrawiam.
Dziękuję 🙂
Pozdrawiam!
Dzięki za to co robisz, dobra robota !!! 🙂
Cześć Adi,
Dzięki za miłe słowa 🙂
Pozdrawiam
Kiedy jakiś nowy wpis? 🙁 czekamy!
Cześć Aga,
Nowy wpis pojawi się najprawdopodobniej w kwietniu 🙂
Pozdrawiam!
nowy wpis właśnie się pojawił – https://niewyjasnione-zaginiecia.pl/oakey-al-kite/ !
Uwielbiam ten blog, zawsze czekam na nowy wpis z niecierpliwością. Przeczytałam cały od a do z. Dziękuję za super lekturę.
Cześć Natalia,
Dzięki za miłe słowa! Nowy wpis pojawi się najprawdopodobniej w kwietniu 🙂
Pozdrawiam!
Opublikowałem wczoraj nowy wpis – https://niewyjasnione-zaginiecia.pl/oakey-al-kite/ 🙂
🙂
Autor bloga chyba jednak definitywnie przerzucił się na pudelka.
No nic, trzeba poszukać innych podobnych stron
Nie masz racji, napisałem ostatnio post na ten temat – https://www.facebook.com/NiewyjasnioneZaginiecia/posts/pfbid035f5n99mAiwuGeVT8cnXyo72BV6c2yyyuG5tCP887tg4KjxgqTFwEnkRpZaMNush2l
Chociaż takie komentarze jak Twój, nie zachęcają do dalszego prowadzenia bloga 😉
Słaby to jest Twój komentarz. Żenada
„Żaden z urzędników nie potraktował jednak Bianki poważnie.”
Oto poziom obsranej polskiej dyplomacji.
Przerażające, że urzędnicy, którzy mają obowiązek pomóc olali sytuację tej dziewczyny. Dziwne jest też to, że nikt od razu nie przesłuchał tego pana. Tak jakby wykonywany zawód go ochraniał.