Rodzina Bogdańskich – zagadkowe zaginięcie pięciu osób spod Łodzi

Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2023

()
Krzysztof Bogdański
Krzysztof Bogdański

Bożena Kuśmider i Krzysztof Bogdańscy poznali się w łodzkim technikum. Para postanowiła wziąć ślub w 1985 roku. Dwa lata później urodziła się ich córka Małgorzata. Drugie dziecko, Jakub, przyszło na świat w 1989 roku. Bogdańscy mieszkali na początku w centrum Łodzi (konkretnie przy ul. Sienkiewicza). Tam byli też zameldowani. Z czasem zdecydowali się jednak wybudować dom w Starowej Górze. Tam znajdowała się działka, którą otrzymali od rodziców Bożeny.

Krzysztof prowadził małą firmę. Zajmował się sprzedażą części komputerowych, które sprowadzał z zagranicy. Mężczyzna dość szybko odniósł spory sukces. Był to czas, gdy komputery stawały się coraz bardziej popularne i zaczęły pojawiać się stopniowo w mieszkaniach Polaków. Za zarobione pieniądze Krzysztof postawił wspomniany dom oraz kupił samochód Volvo S70. Bogdańscy posłali też dzieci do prywatnych szkół. Małgosia chodziła do Katolickiego Gimnazjum im. Jana Pawła II w Łodzi. Kuba uczył się natomiast w Szkole Podstawowej Towarzystwa Naukowego „Edukacja”. Rodzina uchodziła w oczach sąsiadów za zamożną i szczęśliwą.

Kłopoty finansowe rodziny

dom rodziny Bogdańskich
dom rodziny Bogdańskich

Interesy z czasem zaczęły jednak iść coraz gorzej. Powodem była silna konkurencja, w szczególności z Chin. Niewielka firma Krzysztofa stała na przegranej pozycji w starciu z licznymi i dużo większymi przedsiębiorstwami. Pojawiły się pierwsze problemy finansowe, które zaczęły szybko narastać. Głowa rodziny nie chciała jednak tak łatwo się poddać. Bogdański znalazł nowy pomysł na biznes. Zaczął sprzedawać pirackie gry i programy na giełdzie ze sprzętem elektronicznym, która odbywała się na stadionie ŁKS. Miał tam ksywkę „Wynalazca”, ponieważ wpadł na pomysł, jak zdejmować simlocki, czyli blokady telefonów komórkowych. Bogdańscy nie chcieli zrezygnować z luksusowego życia, do którego przywykli. Krzysztofowi nie udało się jednak powtórzyć wcześniejszego sukcesu. Próbował ratować się pożyczkami i grą na giełdzie, ale niewiele to pomogło.

Pojawiła się jeszcze jedna opcja wyjścia z tarapatów. Bogdańscy wpadli na pomysł, że otworzą biuro podróży. Miał im w tym pomóc specjalny kurs, który przygotowywał do prowadzenia tego typu działalności. Odbywał się on we Wrocławiu. Bożena postanowiła, że weźmie w nim udział. Miała też zabrać ze sobą dzieci, by w wolnych chwilach zwiedzać razem stolicę Dolnego Śląska. Mąż kobiety miał  czasem dołączyć do rodziny. Bogdańscy planowali spędzić zbliżającą się Wielkanoc u swoich znajomych w Niemczech.

Wyjazd Bożeny i jej dzieci do Wrocławia

Bożena Bogdańska
Bożena Bogdańska

Taką w każdym razie historię Krzysztof opowiedział swojemu teściowi, Tadeuszowi. Ich rozmowa miała miejsce w kwietniu 2003 roku. Mężczyzna chciał wówczas odwiedzić córkę i nie zastał jej w domu. Bogdańskiego w Wielki Piątek widziała jeszcze sąsiadka. Wspominała, że mężczyzna zachowywał się normalnie i opowiedział jej tę samą historię co teściowi. Krzysztof przyznał też, że tego dnia malował ściany na strychu.

Po Świętach okazało się, że rodzina nie wróciła do domu. Nie można też było się z nimi skontaktować telefonicznie. Bliscy początkowo sądzili, że Bogdańscy mogli przedłużyć swój pobyt u przyjaciół. Po kilku kolejnych dniach bez żadnych wieści, stało się jasne, że wydarzyło się coś złego. Ostatecznym potwierdzeniem była rozmowa ze znajomą, u której mieli się zatrzymać na Wielkanoc. Kobieta zaprzeczyła, by rodzina się u niej pojawiła. Wyglądało to tak, jakby zapadli się pod ziemię. Razem z nimi jak kamień w wodę przepadła również matka Krzysztofa, Danuta. 66-letnia wówczas kobieta miała dobre relacje z synem i mieszkała w jego domu. 8 maja 2003 roku zgłoszono całą sprawę na policję.

Ustalenia śledczych

Danuta Bogdańska
Danuta Bogdańska

Z czasem zaczęły wychodzić na jaw informacje na temat długów, o których mało kto wcześniej wiedział. Okazało się, że Bogdański pożyczał pieniądze od wielu znajomych. Przekonał ich wizją dużych i szybkich zwrotów z inwestycji. Mężczyzna zaciągnął też kilka kredytów w bankach. Oprócz tego miał kilka kart kredytowych, na których osiągnął maksymalny debet. Policja ustaliła, że łączne długi rodziny mogły wynosić nawet kilka milionów złotych.

Jedną z ostatnich osób, które widziały Krzysztofa, był właściciel warsztatu samochodowego. Mechanik pożyczył Bogdańskiemu pieniądze, których ten mu nie oddał. Jako rekompensatę 42-latek zostawił swoje Volvo oraz karty kredytowe, by mógł z nich korzystać. Wspomniał też, że wyjeżdża za granicę. Na krótko przed świętami Krzysztof pojawił się w warsztacie raz jeszcze. Chciał pożyczyć zostawiony samochód, który oddał po tygodniu. Co ciekawe auto było uszkodzone. Według innej wersji Bogdański sprzedał samochód na krótko przed zniknięciem za 60 tys. zł.

Jakub Bogdański
Jakub Bogdański

Warto też wspomnieć, że na krótko przed zaginięciem Bożena zdradziła siostrze, że ma kłopoty. Nie chciała jednak opowiadać o szczegóły przez telefon. Nie wiedziała wówczas, że jest to ich ostatnia rozmowa. Gdy siostra przyjechała odwiedzić Bogdańską, nie było jej już w domu. Potem okazało się, że wyjechała rzekomo do Wrocławia.

Co dziwne z domu zaginionych nie zniknęło prawie nic oprócz paszportów i telefonów komórkowych. Osobliwe było to, że z komputerów wymontowano dyski twarde, których nie udało się odnaleźć. Interesującym tropem jest również pamiętnik Małgorzaty. 16-latka napisała w nim o ojcu i jego wspólniku, który „przeszedł już granicę”. Odnaleziono też listy nastolatki napisane szyfrem oraz przy użyciu alfabetu Morse’a.

W domu zaginionej rodziny znaleziono też ślady krwi. Odkryto je na podłodze w garażu oraz łazience, która sąsiadowała z pokojem Danuty. Należy też dodać, że oprócz policji własne śledztwo prowadził detektyw Waldemar Czerwiński. Ufundowano również nagrodę w wysokości 10 000 zł za informacje, które pozwoliłyby rozwiązać sprawę. Niestety nie pomogło to wyjaśnić zagadki.

Co stało się z rodziną Bogdańskich?

Do dziś nie udało się jednak ustalić, co tak naprawdę stało się z Bogdańskimi. O ile zaginięcie jednej osoby zdarza się często, to zniknięcie bez śladu pięcioosobowej rodziny jest prawdziwą rzadkością. Na temat ich losów powstało kilka teorii.

1. Dobrowolne zniknięcie

Małgorzata Bogdańska
Małgorzata Bogdańska

Najbardziej prawdopodobna moim zdaniem zakłada, że z powodu zadłużenia w bankach i u znajomych Bogdańscy zaplanowali szczegółowo swoje zniknięcie i udało im się ten scenariusz zrealizować. Mieli zgromadzone środki (wypłacone z kart kredytowych czy sprzedaży samochodu). Nie znaleziono też ich paszportów, co sugerowałoby, że wybrali ucieczkę za granicę. Plan ten wydają się potwierdzać brakujące dyski z komputerów. Mogły się na nich znajdować informacje dotyczące całej akcji. Znajomi Bogdańskich wspominali również, że Krzysztof zadawał przed zniknięciem podejrzane pytania. Wypytywał, czy nie słyszeli o kimś, kto potrafiłby załatwić fałszywe dokumenty.

Jednocześnie należy dodać, że wystawiono list gończy za Krzysztofem, Bożeną i Danutą. Sprawdzono też, czy nie zakupiono na ich nazwiska biletów lotniczych lub na rejs statkiem. Śledczy zweryfikowali również placówki, w których Krzysztof mógłby umieścić matkę, która samotnie go wychowywała. Ucieczka ze starszą, schorowaną kobietą, która nie miała w dodatku paszportu, byłaby kłopotliwa. Sprawdzono domy seniorów czy ośrodki pomocy społecznej w całym kraju, ale nie natrafiono na ślad kobiety.

W pokoju 12-letniego Jakuba znaleziono podłączoną do prądu ładowarkę do telefonu. Danuta nie wzięła natomiast leków, które musiała brać regularnie. W domu pozostawiono też ubrania, kosmetyki i inne rzeczy osobiste. Są to argumenty, które przeczą temu, że wszystko zostało dokładnie przemyślane. Równie dobrze Krzysztof mógł to zrobić specjalnie, żeby wyglądało to np. na porwanie.

2. Morderstwo lub porwanie Bogdańskich

Tu dochodzimy właśnie do hipotezy numer dwa. Zgodnie z nią Bogdańscy zostali właśnie uprowadzeni lub zabici przez jedną lub kilka osób, którym byli winni pieniądze. Motyw jest tu oczywisty – chęć zemsty za utratę oszczędności. Z drugiej strony zabicie rodziny nie rozwiązałoby problemu z wyegzekwowaniem długu. Nawet więcej – uniemożliwiłoby to szansę na odzyskanie pieniędzy. Patrząc na to z innej perspektywy, szanse na egzekucję długu były niewielkie. Mówimy tu zwłaszcza o perspektywie kilku najbliższych lat. Jednocześnie, zabijano już ze znacznie bardziej błahych powodów. Moim zdaniem jest to więc równie prawdopodobny scenariusz.

3. Zabójstwo najbliższych przez Krzysztofa?

Xavier Dupont de Ligonnès
Xavier Dupont de Ligonnès

Ostatnia teoria zakłada, że Krzysztof zabił członków swojej rodziny. Następnie mężczyzna mógł uciec lub popełnić samobójstwo. Dostrzegam tu kilka podobieństw ze sprawą Xaviera Dupont de Ligonnesa i jego rodziny 

W obu przypadkach mamy małżeństwa z dziećmi, które uchodzą za szczęśliwe i zamożne. W praktyce jednak biznesy obu mężów zakończyły się fiaskiem, a nad rodziną zawisła groźba bankructwa. Obie rodziny zniknęły też w niewyjaśnionych okolicznościach. Ostatnią osobą, którą widziano, był mąż i ojciec. W sprawie z Francji znamy ostateczne losy wszystkich członków z wyjątkiem Xaviera. Jeśli chodzi o Bogdańskich, nadal zagadka ta czeka na rozwiązanie.

Podobał Ci się artykuł? Oceń go!

Średnia ocena: / 5. Ilość ocen:

Na razie brak ocen. Bądź pierwszy!

Aż tak źle? 😉

Będę wdzięczny za informację, skąd tak niska ocena. Dzięki temu będę mógł poprawić artykuł i uniknę podobnych błędów w przyszłości.

Z niecierpliwością czekasz na kolejny wpis? Zapraszam na fanpage'a na Facebooku, gdzie wrzucam info o nowych artykułach!
Sprawdź też, jak możesz wspomóc mojego bloga :)

Komentarze:

  1. Tak naprawdę to każdy scenariusz tej wyjątkowej i tajemniczej sprawy jest możliwy. Znalam tą sprawę jak i sprawe z Francji tam udało się odnaleźć ciała żony i dzieci a tu wielka nie wiadmo może kiedyś dowiemy się prawdy jak kiedyś mówiłam to zaginięcia są najbardziej interesujące dla mnie a szczególnie takie tajemnicze.. I też bardzo przygniebiajace dla bliskich rodzin. Bardzo dobry blog jeden z nielicznych których czytam bo nie którzy tylko kopiuj wklej uznają.. Pozdrawiam 😊

    1. Dokładnie, każda z tych opcji jest możliwa (a są też pewnie jeszcze inne prawdopodobne scenariusze). Zgadzam się co do tego, że sprawy zaginięć są często niezwykle ciekawe, ale dla bliskich muszą być bardzo traumatyczne.

      Dzięki za miłe słowa, pozdrawiam również 🙂

      1. Hej Romek, dzięki za komentarz 🙂 podzielisz się swoją hipotezą? Co do służb zgoda, większość niewyjaśnionych spraw ma taki status, bo śledczy się nie popisali.

  2. Doczekałam się sprawy z mojego miasta! 😀

    Wszystkie hipotezy są bardzo możliwe, choć nie wiem czy żona z dziećmi mimo długów dobrowolnie chcieliby tak diametralnie zmienić swoje życie. A może nie wzięli wszystkiego z pośpiechu? Choć ja nie jestem ani starsza ani schorowana, mam leki, które biorę regularnie i prędzej spóźnię się do pracy lub zapomnę dokumentów niż zapomnę o lekach ;).

    Zostaje mi zapoznać się z francuską historią! 🙂

    1. Nie ma to jak sprawy z rodzinnego miasta 😀

      Moim zdaniem ich życie już zaczęło się zmieniać i być może chcieli podjąć radykalną decyzję, by wszystko wróciło do normy.

      Jest to możliwe, że nie spakowali z pośpiechu pewnych rzeczy, ale tu mówimy o praktycznie całym dobytku, jaki pozostawili. Tak, kwestia leków jest szczególnie dziwna w tym wypadku.

      Mam nadzieję, że się spodoba, mnie wciągnęła najbardziej ze wszystkich spraw, jakie przedstawili w pierwszym sezonie Unsolved Mysteries

      1. To prawda, ta druga sprawa jest niezwykle tajemnicza i jest sporo znaczących podobieństw.
        I znowu ta sprawa też zostawia nas z pytaniami, nie odpowiedziami, a drobiazgi sprawiają, że trudno sobie wyobrazić, że rozwiązaniem jest najprostsza teza.

  3. a jak reaguje mama Pani Bożeny? Może ona wiedziała o całym planie tej ucieczki? Może ją w to wtajemniczyli tylko policji mówi coś innego?

    1. Cześć, dzięki za komentarz 🙂 Są to ciekawe i słuszne pytania. Jest oczywiście taka możliwość, że mama Pani Bożeny została w cały plan wtajemniczona (być może takich osób jest zresztą więcej). Zakładając, że tak było, nie dziwię się, że nie wyjawili prawdy (a już w szczególności policji i opinii publicznej), jeśli Bogdańscy chcieli zniknąć na dobre.

    1. Cześć Alan, dzięki za komentarz 🙂 Nie można też wykluczyć takiego scenariusza, natomiast z tego co wiem, nie jest łatwo otrzymać status świadka koronnego.

  4. 16: 40 minuta filmu na yt. Żyją sobie prawdopodobnie na wysepce w Azji. Ten jasnowidz się bardzo rzadko myli i większość się sprawdza, choć trudno w to wierzyć to tak jest. Z resztą można samemu sprawdzić wizje sprzed roku czy dwóch i wszystko się sprawdzilo. Wczoraj podał gdzie są bogdańscy bo ktoś przypadkowo zapytał, a jasnowidz nawet ich nie znal. Są na Borneo.tam ich szukać prawdopodobnie. I jeszcze twierdzi że bogdanski to zły człowiek bo zabił kogoś. Moze w koncu to jakis trop! https://youtu.be/FvSxXbn2uPk

    1. Hej Kate, dzięki za komentarz 🙂
      Co prawda w jasnowidzów zbytnio nie wierzę, ale hipoteza jest na pewno ciekawa.
      Jeśli faktycznie Bogdańskim udało się uciec aż do Azji, to nic dziwnego, że ich nikt nie znalazł.
      Pozdrawiam!

      1. Są ślady krwi więc ktoś mógł zginąć. Stawiam na babcie. Leki które bierze na stałe wzięłaby ze sobą. Resztę można dokupić na miejscu.

  5. W internecie ktoś wypowiada się że Bogdański kilkukrotnie jednego dnia wjeżdżał i wyjeżdżał z domu już po tym jak nie było kontaktu rodziny jego źony z nią czyli Bogdańską wskazywać by to mogło że mógł zamordować swoją rodzinę i zwłoki wywoził z domu. Ciekawe czy dokładnie przeszukali okolice niedaleko ich domu widać na Google maps jest duży staw i kto wie czy w tamtych czasach był on przeszukany moim skromnym zdaniem w dzisiejszych czasach powinien być on porządnie przeszukany jakimś sonarem wtedy nie było takich urządzeń dokładnych do poszukiwań. Jeżeli zamordował rodzinę napewno daleko ich nie że tak powiem nie zawoził bo by się bał żeby w tym czasie nikt ze znajomych czy rodziny ich nie odwiedził. Tak jak mówię przeszukał bym szczegółowo sonarem ten wielki staw obok nich.

  6. Mam nadzieje ze prawdziwy jest tutaj wariant pierwszy, wszystkim udalo sie uciec i zyja gdzies z dala od przeszlosci (swoja droga, jesli tak bylo, to akcja musiala byc dopracowana w najmniejszych szczegolach, a to dosc imponujace). Z drugiej strony mam nieodparte skojarzenie ze sprawa Johna Lista, ktory wolal zamordowac cala rodzine i tym samym, jak tlumaczyl, „oszczedzic im zycia w biedzie”.

    1. Cześć M.,
      dziękuję za komentarz! o sprawie Lista kiedyś słyszałem (podcast bodajże Agi Rojek), ale nie pamiętam kompletnie szczegółów. muszę wrócić do tej sprawy kiedyś 🙂

      Pozdrawiam, miłej majówki 🙂

  7. Byłam na Malcie i popłynęłam na wyspę Gonzo gdzie przewodnikiem po tej wyspie był mężczyzna jak mówił, ma na imię Michał i w 2022 roku miał 32 lata. Wszystko było dziwne bo facet wiózł nas w miejsca ale sam prawie nie wychodził ze swojego samochodu jak były skupiska ludzi tylko w miejscach powiedzmy bezludnych. Kiedy przedstawialiśmy się imionami
    to młode małżeństwo, który siedziało z tyłu przedstawiło się imieniem Małgosia i Kuba. Gość się żachnął. Nie zwracałam szczególnie uwagi na jego zachowanie i z niczym nie kojarzyłam. Dla ciekawości zapytałam z jakiego miasta polskiego się wywodzi powiedział że z Wrocławia. Po powrocie do Polski 5 stycznia ukazał się artykuł o zaginięciu rodziny Bogdańskich i wtedy zobaczyłam zdję, które spowodowały moje osłupienie. Zawołałam moją córkę nie mówiąc kto to jest i o co chodzi a ona powiedziała cyt. To ten facet z Gonzo. Ja tylko odpowiedziałam” nie to jego syn” tak ogromne było podobieństwo p. Michała do p. Bogdańskiego. Zadzwoniłam na policję w Łodzi ale było również i tu coś dziwnego bo ktoś zadzwonił potem do mnie i żądał informacji, które przekazałam policji. Ze względu na bezpieczeństwo wolałam już nic nie mówić.

    1. Co ??? Bardzo ciekawe i co policja nic z tym nie zrobiła? Malta od 1972 chyba jest jako Interpol więc by ich namierzyli Weź nie bajeruj czlowiku

  8. Moim zdaniem Bogdański bardzo dobrze zorganizował wyjazd całej rodziny. Jeśli faktycznie byl tak błyskotliwy i inteligentny za jakiego podobno uchodził, to mogło się mu to udać. 20 lat temu nie było takiej ewidencji i wiele można było załatwić na lewo, np.: paszporty i leki, bez ryzyka że zostanie gdzieś ślad w jakimś systemie.

  9. jak dla mnie zamordowal wszystkich i sam sie gdzies rowniez zabil. Dzisiaj nie sa w stanie odnalezc Jaworka, a co dopiero lata 90-te, gdzie wazniejsze bylo niszczenie dokumentow i chronienie wlasnego tylka….

  10. Powinny być zrobione zdjęcia tych zaginionych osób jak wyglądają teraz czyli 20lat później!! Przypuszczam że to było upozorowane wszystko przez Krzysztofa ,żeby policja myślała że to było porwanie lub zabójstwo.A te walizki i krew w garażu były dla zmylenia policjantów .walizki ktoś sprawdził na pewno były z ubraniami.?

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *