Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2023

JonBenét Patricia Ramsey urodziła się 6 sierpnia 1990 roku w Atlancie w stanie Georgia (USA). Jej rodzicami byli Patricia „Patsy” Ramsey (1956-2006) i John Bennett Ramsey (ur. 1943). Jej starszy brat, Burke, urodził się w 1987 roku. Imię JonBenét było połączeniem dwóch imion ojca. Drugie imię nadano natomiast dziewczynce po matce. JonBenét chodziła do przedszkola High Peaks Elementary School w Boulder w stanie Kolorado.
John Ramsey był biznesmenem i prezesem firmy Access Graphics, która zajmowała się oprogramowaniem komputerowym. Później stała się spółką zależną Lockheed Martin. Pierwsze małżeństwo mężczyzny zakończyło się rozwodem w 1978 roku. John miał dwoje dorosłych dzieci – syna i córkę. W 1991 roku Ramsey przeprowadził się z drugą żoną i dwójką ich dzieci do Boulder. W mieście tym znajdowała się siedziba jego firmy.
Patsy Ramsey od najmłodszych lat zapisywała córkę jako uczestniczkę różnych dziecięcych konkursów piękności. JonBenét wygrała zresztą kilka z nich. Warto dodać, że kobieta sama w przeszłości brała udział w tego typu konkursach. Występowała w nich jednak jako osoba dorosła. Wątek ten wzbudził duże kontrowersje wśród mediów i opinii publicznej po śmierci dziewczynki. Latem 1997 roku, czyli około sześciu miesięcy po tym tragicznym wydarzeniu, Ramseyowie przenieśli się do nowego domu w Atlancie. W 2006 roku Patsy zmarła na raka jajnika w wieku 49 lat. Została pochowana obok córki.
Spis treści
ToggleZaginięcie JonBenét i dziwny list z żądaniem okupu

Ramseyowie nie wiedzieli, że święta Bożego Narodzenia wywrócą ich życie do góry nogami. 25 grudnia 1996 roku rodzina została zaproszona na przyjęcie świąteczne przez Fleeta White’a, który był przyjacielem rodziny. Wrócili do swojego domu dość późno. JonBenét, która dostała tego dnia pod choinkę rower, poszła spać około 22:00.
Podobno w nocy zakradła się jednak do kuchni, gdzie miała posprzeczać się z bratem o to, komu przypadną świąteczne przysmaki. Jest to informacja dość istotna z punktu widzenia dalszych zdarzeń. Będę też jeszcze o tym pisał w dalszej części artykułu.
26 grudnia Patsy wstała około 5:30 i udała się do kuchni, by zrobić sobie kawę. Na schodach kobieta znalazła dwuipółstronicową odręczną notatkę z żądaniem okupu. Porywacze domagali się za ich córkę 118 000 dolarów. Sto tysięcy miało być w banknotach studolarowych, a pozostałe osiemnaście tysięcy w dwudziestodolarowych.
John zwrócił uwagę policji na dziwny zbieg okoliczności. Kwota ta była bowiem taka sama jak wysokość jego premii bożonarodzeniowej. Sugerowało to, że ktoś mający dostęp do tej informacji, był najprawdopodobniej zamieszany w sprawę. Śledczy sprawdzili potem kilku pracowników Access Graphics, którzy mogli znać szczegóły dotyczące wspomnianej premii. Nie udało się jednak znaleźć żadnych powiązań. Detektywi rozważali również możliwość, że kwota okupu była odniesieniem do Psalmu 118. Pod tym kątem konsultowali się ze specjalistami od Biblii.
Kolejnym niecodziennym aspektem była znaczna długość listu z okupem. Bardzo dziwne było też to, że jedyne odciski palców, jakie znaleziono na tym nietypowym dokumencie, należały do Patsy i funkcjonariuszy badających sprawę. Osobliwe było również użycie wykrzykników i inicjałów. Po kilku dniach ustalono, że notatka została napisana przy użyciu długopisu i notatnika, które pochodziły z domu Ramseyów. FBI poinformowało policję, że bardzo nietypowe byłoby napisanie takiej notatki na miejscu zbrodni. Według raportu Biura Śledczego Kolorado (CBI) istniały przesłanki, że autorką żądania okupu była sama Patricia Ramsey. Dowody nie potwierdziły jednak tego ostatecznie.
Sprawę konsultowano z patologiem sądowym Michaelem Badenem. Mężczyzna przyznał, że nigdy nie widział takiego żądania okupu w swojej 60-letniej karierze. Nie uważał też, by list napisała obca osoba. Sąd federalny orzekł jednak, że to bardzo mało prawdopodobne, aby Patsy sporządziła własnoręcznie notatkę. Powołano się na opinie sześciu certyfikowanych ekspertów od pisma ręcznego. Sędzia ubolewał nad rewelacjami samozwańczych specjalistów, którzy nie posiadali wiedzy grafologicznej, a oskarżali matkę.
Telefon na 911 i wstępne przeszukanie domu

Jedynymi osobami, które znajdowały się w domu w noc śmierci JonBenét, byli członkowie jej najbliższej rodziny, czyli rodzice i brat. List z żądaniem okupu zawierał szczegółowe instrukcje i zabraniał kontaktowania się z policją i przyjaciółmi. Patsy zignorowała jednak ten zakaz i skontaktowała się z policją o 5:52 rano. Zadzwoniła również do przyjaciół – Fleeta i Priscilli White oraz Johna i Barbary Fernie.
Policja przybyła do domu Ramseyów po kilku minutach. Przeprowadzono pobieżne przeszukanie domu, ale nie znaleziono żadnych śladów włamania. Oficer Rick French zszedł do piwnicy i udał się w kierunku drzwi, które były zabezpieczone zasuwą. Zatrzymał się na chwilę przed nimi, ale odszedł, nie otwierając ich. Policjant wyjaśnił później, że szukał drogi ucieczki rzekomego porywacza. Gdy zobaczył zamknięte na kłódkę drzwi, wykluczył taką możliwość i kontynuował przeszukiwanie domu. Uprzedzając nieco fakty – ciało JonBenét zostało znalezione później właśnie za tymi drzwiami.
Ponieważ nie natrafiono na żaden ślad dziewczynki, John rozpoczął przygotowania do zapłacenia okupu. Do domu wysłano zespół techników kryminalistycznych (byli to Veitch, Weiss, Barcklow oraz ich przełożony Reichenbach). Początkowo uznano, że JonBenét została porwana. Jej sypialnia była zatem jedynym pomieszczeniem, które odgrodzono, by zapobiec zniszczeniu dowodów. Nie podjęto jednak żadnych środków ostrożności, aby zabezpieczyć w ten sposób pozostałą część domu. W międzyczasie przyjaciele i rodzina Ramseyów, a nawet ich duchowny przybyli, żeby okazać wsparcie. Choć wówczas nikt o tym nie myślał, goście prawdopodobnie zniszczyli wiele dowodów. Detektyw Linda Arndt przybyła na miejsce zdarzenia około 8:10. Kobieta liczyła, że wkrótce pojawią się dalsze instrukcje od porywacza (porywaczy). W liście była bowiem informacja, że będą się kontaktować między 8:00 a 10:00 rano. Nikt jednak nie zadzwonił w celu odebrania okupu.
Odnalezienia ciała 6-latki
Około 13:00, detektyw Arndt poprosiła Johna Ramseya i Fleeta White’a, o ponowne sprawdzenie domu. Mężczyźni rozpoczęli poszukiwania w piwnicy. John otworzył zatrzaśnięte drzwi, przed którymi zatrzymał się wcześniej oficer French. Przeszukał tą część domu (w której przechowywano podobno świąteczne prezenty) i znalazł tam ciało córki. Usta JonBenét były zaklejone taśmą, wokół jej nadgarstków i szyi znaleziono nylonową linkę, a jej tułów przykrywał niedbale rzucony biały koc.
Nietypowe było to, że dziewczynkę związano poprzez ubranie, dzięki czemu mogła teoretycznie w łatwy sposób się wyswobodzić. Fakt ten przemawiał za tym, że skrępowanie mogło nastąpić już po śmierci 6-latki w celu zmylenia organów ścigania. John zaczął krzyczeć, podniósł ciało dziecka i zabrał je na górę. Miejsce zbrodni zostało tym samym „skażone”, a kluczowe dowody kryminalistyczne prawdopodobnie przepadły na zawsze.
Rodzice i brat dostarczyli policji próbki pisma, krwi oraz włosów w celu przeprowadzenia badań kryminalistycznych. John i Patsy odpowiadali na pytania policji przez ponad dwie godziny. Burke również został przesłuchany w ciągu pierwszych kilku tygodni po śmierci siostry.
Pogrzeb JonBenét odbył się 31 grudnia 1996 roku na cmentarzu św. Jakuba w Marietta, w stanie Georgia. Dziewczynka została pochowana obok swojej przyrodniej siostry Elizabeth Pasch Ramsey, która zginęła w wypadku samochodowym prawie pięć lat wcześniej w wieku 22 lat.
Wyniki autopsji Ramsey

Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci JonBenét było uduszenie oraz pęknięcie czaszki. Nie było jednoznacznych dowodów na to, że 6-latka została zgwałcona, chociaż napaść na tle seksualnym była brana pod uwagę. Nie znaleziono nasienia, jednak stwierdzono uszkodzenie pochwy. W czasie autopsji patolog odnotował, że okolice pochwy zamordowanej zostały prawdopodobnie wytarte szmatką lub kawałkiem materiału. Śmierć została ostatecznie zakwalifikowana jako zabójstwo.
Dziewczynkę uduszono przy użyciu tzw. garoty, którą wykonano z nylonowego sznurka przywiązanego do dwóch kawałków złamanej rączki pędzla. W ten sposób owinięto szyję dziewczynki. Część włosia pędzla została znaleziona w miejscu, gdzie Patsy trzymała swoje przybory do malowania. Dolna część pędzla nigdy nie została jednak odnaleziona, pomimo szeroko zakrojonych przeszukań domu przez policję w kolejnych dniach.

Sekcja zwłok dziewczynki wykazała też, że w jej żołądku znaleziono ślady niestrawionego w pełni warzywa lub owocu. Stwierdzono, że mógł być to ananas, który JonBenét rzekomo zjadła kilka godzin przed śmiercią. Zdjęcia domu wykonane w dniu, w którym znaleziono ciało 6-latki, uwieczniły stojącą na kuchennym stole miskę z kawałkami ananasa.
Jednak ani John, ani Patsy nie pamiętali, żeby postawili miskę na stole lub karmili córkę ananasem. Policja znalazła natomiast na naczyniu odciski palców dziewięcioletniego Burke’a Ramseya. Rodzice uparcie powtarzali jednak, że ich syn spał całą noc, dopóki nie obudził się kilka godzin po przybyciu policji.
Materiał DNA

W grudniu 2003 roku technicy kryminalistyczni pobrali wystarczającą ilość materiału z próbki krwi mieszanej znalezionej na bieliźnie JonBenét, aby ustalić profil DNA domniemanego sprawcy. Okazało się, że materiał genetyczny należał do nieznanej osoby płci męskiej i wykluczał DNA każdego z Ramseyów. Materiał został następnie przesłany do Combined DNA Index System (CODIS), czyli bazy danych FBI zawierającej ponad 1,6 miliona profili DNA. Próbka nie pasowała jednak do żadnego profilu, który znajdował się w bazie. Przeprowadzono analizę z użyciem najnowszych technik kryminalistycznych. W raporcie z października 2016 roku ujawniono, że oryginalne DNA zawiera materiał genetyczny dwóch osób innych niż JonBenét.
A. James Kolar, który był głównym śledczym w biurze prokuratora okręgowego i wydał w 2012 roku książkę poświęconą sprawie JonBenét. Mężczyzna ujawnił, że na sznurku i pędzlu znaleziono dodatkowe ślady męskiego DNA. Próbek z materiałem genetycznym było łącznie sześć. Nie udało się niestety ustalić, czyje było to DNA. Była profilerka FBI, Candice Delong, stwierdziła, że identyczne DNA, które pojawiło się w kilku różnych miejscach na wielu powierzchniach, należy do zabójcy. Przywołany już wcześniej patolog sądowy Michael Baden powiedział natomiast: „Śladowe ilości DNA mogą dostać się do miejsc i ubrań z różnych, niekoniecznie podejrzanych przyczyn. Nie ma dowodów sądowych, które wskazywałyby, że mamy do czynienia z morderstwem popełnionym przez nieznajomego”.
Konflikt między policją a prokuraturą

Lokalna policja początkowo koncentrowała się prawie wyłącznie na Johnie i Patsy. Do października 1997 roku na liście potencjalnych sprawców znajdowało się już natomiast ponad 1600 osób. Wspomniane już wcześniej błędy, które popełniono we wstępnym dochodzeniu, komplikowały niestety znacząco możliwość rozwiązania sprawy.
Detektyw Lou Smit wrócił z emerytury na początku 1997 roku, aby pomóc prokuraturze okręgowej hrabstwa Boulder w tej sprawie. W maju 1998 roku mężczyzna przedstawił lokalnej policji swoje ustalenia. Zgodnie z nimi Ramseyowie nie byli zamieszani w morderstwo córki. Prokuratura okręgowa nie była jednak w stanie przekonać funkcjonariuszy, że rodzice byli niewinni. Ze względu na brak porozumienia między policją a prokuraturą oraz presję, by znaleźć i skazać sprawcę, gubernator Kolorado, Roy Romer, wyznaczył Michaela Kane’a na specjalnego prokuratora, który zainicjował powstanie wielkiej ławy przysięgłych.
Dwóch głównych śledczych w sprawie miało odmienne poglądy. Zarówno Lou Smit (z prokuratury), jak i Steve Thomas (z policji) ostatecznie zrezygnowali z udziału w śledztwie. Smit, ponieważ uważał, że błędnie odrzucono teorię, która zakładała udział intruza. Thomas, ponieważ biuro prokuratora za bardzo ingerowało, lecz nie wspierało należycie policyjnego śledztwa w tej sprawie.
Proces przed ławą przysięgłych

Ława przysięgłych została zwołana 15 września 1998 roku, aby rozważyć postawienie w stan oskarżenia Ramseyów za zarzuty związane ze sprawą. W 1999 rodziców oskażono o narażenie życia ich dziecka na niebezpieczeństwo, co doprowadziło ostatecznie do jej śmierci. Drugim zarzutem było utrudnianie śledztwa. Prokurator okręgowy Alex Hunter nie wniósł jednak oskarżenia. Mężczyzna nie wierzył, że mógłby udowodnić winę rodziców ponad wszelką wątpliwość. Jest to wymagane, by wydać wyrok skazujący w postępowaniu karnym w USA. Opinia publiczna w Ameryce również uważała, że wynik rozprawy przed wielką ławą przysięgłych był niejednoznaczny.
Mary Lacy, która została kolejnym prokuratorem okręgowym, przejęła śledztwo od policji 26 grudnia 2002 roku. Nastąpiło to dokładnie w szóstą rocznicę tragicznej śmierci dziewczynki. W kwietniu 2003 roku Lacy zgodziła się z sędzią federalnym, który orzekał w sprawie o zniesławienie z 2002 roku. Kobieta potwierdziła, że dowody są bardziej zgodne z teorią, że włamywacz zamordował JonBenét, niż hipotezą zakładającą, że zrobiła to Patricia Ramsey. 9 lipca 2008 roku biuro prokuratora w Boulder ogłosiło oficjalnie, że w wyniku nowo opracowanych technik pobierania i weryfikacji DNA (analiza dotykowa DNA), członkowie rodziny Ramsey zostali wykluczeni jako podejrzani w sprawie.
Dalsze ustalenia w sprawie

2 lutego 2009 roku szef policji w Boulder, Mark Beckner, ogłosił, że Stan Garnett, czyli nowy prokurator okręgowy hrabstwa Boulder, przekazał prowadzenie sprawy jego zespołowi. Garnett stwierdził też, że nastąpiło przedawnienie czynów, o jakie oskarżono rodziców w procesie z udziałem ławy przysięgłych z 1999 roku.
W październiku 2010 roku policja w Boulder ponownie otworzyła sprawę. Nowe przesłuchania zostały przeprowadzone po rozpoczęciu dochodzenia przez komisję, w skład której weszli śledczy stanowi i federalni. Oczekiwano, że w śledztwie zostaną wykorzystane najnowsze techniki związane z DNA. Nie udało się jednak uzyskać żadnego przełomu w sprawie.
W 2015 roku Beckner nie zgodził się z uniewinnieniem Ramseyów, twierdząc, że „uniewinnienie kogokolwiek na podstawie małego dowodu, który nie został jeszcze udowodniony, gdy nie wiadomo nawet, czy jest on powiązany z przestępstwem, jest absurdem”. Dodał również, że podczas śledztwa należy się skupić na nieustalonym DNA z ubrania JonBenet. W 2016 roku Gordon Coombes, były śledczy z biura prokuratora okręgowego, również zakwestionował całkowite rozgrzeszenie Ramseyów. Mężczyzna powiedzia, że „oczyszczenie kogoś tylko na podstawie dotykowego DNA, zwłaszcza gdy miejsce zbrodni nie było od początku zabezpieczone, jest naprawdę naciągane.” Steven E. Pitt, psychiatra sądowy zatrudniony przez władze Boulder, nie był wcale zdziwiony taką reakcją. Jego zdaniem „publiczne uniewinnienie Ramseyów przez Lacy było wielkim policzkiem dla Becknera i grupy detektywów, którzy pracowali nad tą sprawą od lat”.
JonBenét Ramsey zabita przez któregoś z członków rodziny?

Istnieją dwa rodzaje teorii dotyczących śmierci JonBenét. Zgodnie z jedną z nich w śmierć dziewczynki zamieszany był przynajmniej jeden członek rodziny (a być może i wszyscy). Na tej hipotezie początkowo koncentrowała się prawie wyłącznie policja. Według Gregga McCrary’ego, emerytowanego agenta FBI i specjalisty od profilowania, statystyczna szansa, że to członek rodziny lub opiekun jest zamieszany w zabójstwo dziecka, wynosi 12 do 1.
W dodatku śledczy nie znaleźli żadnych dowodów potwierdzających włamanie. List z żądaniem okupu miał być natomiast potwierdzeniem tego, że miejsce zdarzenia zostało zainscenizowane. Detektywi nie widzieli też chęci współpracy ze strony rodziców, by pomóc rozwiązać sprawę śmierci ich córki. Ramseyowie powiedzieli, że ich niechęć wynikała z obawy, że policja nie potraktuje poważnie możliwości popełnienia zbrodni przez intruza-włamywacza. Bliscy podejrzewali też, że zostaną wytypowani jako kluczowi podejrzani w sprawie (co w zasadzie nastąpiło).

Jedna z hipotez głosi, że Patsy uderzyła córkę w napadzie gniewu po tym, jak ta zmoczyła w nocy łóżko. Następnie miała udusić ją, aby ukryć to, co się stało. Kobieta miała bowiem błędnie sądzić, że dziewczynka była martwa po zadaniu ciosu w głowę. Jednak nie udało się znaleźć innej sytuacji, by Patricia dostała napadu takiego niekontrolowanego szału. Brat JonBenét powiedział później, że razem z siostrą nie dostawali nigdy lania ani nie doświadczyli przemocy fizycznej w żadnej formie. Tym samym zasugerował, że trudno oskarżać jego rodziców o znacznie poważniejszy czyn, jakim byłoby zabicie własnego dziecka.
Burke, który miał dziewięć lat w chwili śmierci JonBenét, był przesłuchiwany przez śledczych co najmniej trzy razy. Pierwsze dwa rozmowy nie wzbudziły jego obaw. W wywiadzie przeprowadzonym przez psychologa dziecięcego stwierdzono, że wygląda na to, że Ramseyowie mieli „zdrowe, opiekuńcze relacje rodzinne”. W 1998 roku szef policji w Boulder, Mark Beckner, powiedział podczas wywiadu z reporterem, że Burke Ramsey nie był zamieszany w zabójstwo swojej siostry. W maju 1999 roku biuro prokuratora okręgowego powtórzyło, że 9-latek nie był podejrzanym.
Ramseyowie zaoferowali nagrodę w wysokości 100 000 dolarów w ogłoszeniu prasowym z 27 kwietnia 1997 roku. Trzy dni później, ponad cztery miesiące po znalezieniu ciała ich córki, po raz pierwszy zostali formalnie przesłuchani przez prowadzących śledztwo.
W dokumentalnym miniserialu telewizyjnym „Sprawa: JonBenét Ramsey”, który wyemitowano w CBS 18 i 19 września 2016 roku, przedstawiono grupę ekspertów, którzy oceniali dowody. Według jednej z teorii Burke uderzył swoją siostrę w głowę ciężkim przedmiotem (prawdopodobnie latarką) po tym, jak ukradła kawałek ananasa z jego miski. Chłopak oczywiście nie zamierzał zabić 6-latki. Zaproszeni goście sugerowali, że list z okupem był próbą zatuszowania rzeczywistych okoliczności śmierci JonBenét. W imieniu Burke’a Ramseya adwokat rodziny wniósł pozwy o zniesławienie przeciwko CBS, producentom programu i kilku jego uczestnikom.
Teoria, zgodnie z którą mordercą był włamywacz

Policja i prokuratorzy skłaniali się ku teorii z intruzem, częściowo ze względu na niezidentyfikowany ślad buta pozostawiony w piwnicy, gdzie znaleziono ciało JonBenét. Wśród pierwszych podejrzanych znalazł się sąsiad Bill McReynolds, który był przebrany za Świętego Mikołaja; dawna gospodyni Linda Hoffmann-Pugh czy Michael Helgoth, który popełnił samobójstwo krótko po śmierci dziewczynki. Przeprowadzono setki testów DNA, aby znaleźć dopasowanie do profilu genetycznego uzyskanego podczas autopsji – niestety bez skutku.
Stephen Singular, autor książki dotyczącej tajemniczego zabójstwa, która została wydana w 2016 roku, wspomina o konsultacjach ze specjalistami od cyberprzestępczości. Uważali oni, że JonBenét, ze względu na wielokrotny udział w konkursach piękności, mogła przyciągnąć uwagę pedofilów.
Ustalono, że na kilka miesięcy przed zabójstwem 6-latki w dzielnicy, gdzie mieszkała jej rodzina, miało miejsce ponad sto włamań. W promieniu trzech kilometrów od domu Ramseyów mieszkało natomiast 38 przestępców seksualnych. W 2001 roku były prokurator Trip DeMuth oraz detektyw Steve Ainsworth z biura szeryfa stwierdzili, że powinno się przeprowadzić bardziej drobiazgowe śledztwo pod kątem teorii zakładającej udział włamywacza.
Lou Smit, czyli detektyw, który prowadził swego czasu sprawę, po weryfikacji dowodów stwierdził, że to osoba z zewnątrz popełniła przestępstwo. W noc śmierci JonBenét dwa okna były lekko otwarte, aby umożliwić przejście przewodów elektrycznych dla lampek świątecznych na zewnątrz. Oprócz tego okno w piwnicy było wybite, a jedne drzwi zostawiono niezamknięte.
Teoria Smita była taka, że ktoś wszedł do domu Ramseyów przez wybite okno w piwnicy. Wielu krytykowało tę hipotezę, ponieważ w oknie piwnicy znajdowała się duża nienaruszona pajęczyna. Stalowa krata je zasłaniająca również miała nienaruszone pajęczyny, a listowie wokół kraty były nienaruszone. Były też pajęczyny w torach różnych okien, a kurz i gruz na niektórych parapetach. Detektyw wierzył, że intruz obezwładnił JonBenét za pomocą paralizatora i zabrał ją do piwnicy. Następnie dziewczynka miała zostać zabita, a sprawca pozostawił żądanie okupu. Teorię Smita poparł były agent FBI, Johna E. Douglasa, którego wynajęła rodzina Ramseyów. Smit wierzył, że rodzice byli niewinni. Z tego powodu zrezygnował z udziału w śledztwie 20 września 1998 r., czyli pięć dni po zwołaniu wielkiej ławy przysięgłych.
Gary Oliva – zabójca czy psychofan?

Śledczy nadal pracował jednak nad sprawą aż do swojej śmierci w 2010 roku. Jedną z osób, które Smit podejrzewał o dokonanie zbrodni, był Gary Howard Oliva. Mężczyzna został też wskazany jako możliwy sprawca już na samym początku śledztwa. Oliva zadzwonił w dniu śmierci Ramsey do Michaela Vaila. Mężczyźni znali się ze jeszcze z czasów szkolnych. Gary zwierzył się swojemu koledze, że skrzywdził małą dziewczynkę, nie wyjawił jednak więcej szczegółów. Vail z początku nie miał pojęcia, o co może chodzić przyjacielowi. Skojarzył jednak fakty, gdy usłyszał w mediach o morderstwie JonBenét. Udał się wówczas na policję i opowiedział o dziwnym wyznania Olivy. Podejrzewał, że to właśnie on mógł być sprawcą tej zbrodni. Niestety detektywi nie poświęcili temu zgłoszeniu należytej uwagi mimo kilku telefonów od Vaila w tej sprawie.
W 2000 roku aresztowano Gary’ego Olivę za nielegalne posiadanie broni i narkotyków (konkretnie marihuany). Najdziwniejsze było jednak to, że u zatrzymanego znaleziono mnóstwo zdjęć zabitej 6-latki. Prowadzący śledztwo pobrali od mężczyzny materiał DNA i porównali go ze znalezionym na miejscu zbrodni. Nie uzyskano jednak zgodności, więc nie postawiono Olivie żadnych zarzutów związanych ze sprawą małej miss.

W 2016 roku Oliva został ponownie aresztowany. Tym razem skazano go na dziesięć lat więzienia za posiadanie pornografii dziecięcej. Mężczyznę podejrzewano również o uduszenie własnej matki. Na telefonie Gary’ego znaleziono 335 zdjęć JonBenét. 19 z nich pochodziło z autopsji dziewczynki. Prawdopodobnie były to fotografie, które wyciekły do mediów. Jeszcze dziwniejsze były zdjęcia ołtarzyków poświęconych dziewczynce.
Oliva podczas pobytu w więzieniu napisał do Michaela Vaila list. Wynikało z niego, że to on był odpowiedzialny za śmierć JonBenét. Nie było to jednak celowe działanie, lecz wypadek. Dziewczynka miała mu się wyślizgnąć z rąk. Następnie jej głowa uderzyła w podłoże, w wyniku czego rzekomo zginęła na jego oczach. Oliva żalił się też, że nie kochał nikogo tak mocno jak Ramsey. Nie znaleziono jednak żadnych dowodów na potwierdzenie słów mężczyzny. Miał on też prawdziwą obsesję na punkcie JonBenét. Być może wiązało się to też z zaburzeniami psychicznymi. W każdym razie wyznanie to nie doprowadziło do ostatecznego rozwiązania sprawy.
John Mark Karr – przyznanie się do winy

15 sierpnia 2006 roku John Mark Karr został aresztowany w Bangkoku w Tajlandii. 41-letni wówczas mężyczna pracował jako nauczyciel w szkole podstawowej. Powodem aresztowania było przyznanie się Karra do zamordowania JonBenét. Mężczyzna zeznał, że 6-latka została przez niego odurzona narkotykami, napastowana seksualnie, a następnie przypadkowo zabita. Według CNN nie znaleziono jednak żadnych dowodów łączących mężczyznę z miejscem zbrodni.
W swoim zeznaniu Karr przedstawił tylko podstawowe fakty, które były powszechnie znane. Nie podał też żadnych dodatkowych, wiarygodnych szczegółów. Wątpliwe było także jego stwierdzenie, że odurzył JonBenét. Autopsja wykazała bowiem, że w ciele Ramsey nie znaleziono żadnych substancji tego typu. Próbki pobrane od rzekomgo sprawcy nie pasowały również do DNA znalezionego na ciele tragiczniej zamordowanej. Ostatecznie wypuszczono go z więzienia, ale aresztowano niedługo później za posiadanie dziecięcej pornografii. Niestety komputer mężczyzny, który był głównym dowodem, zniknął w podejrzanych okolicznościach. Karr ponownie znalazł się więc na wolności.
W 2010 roku mężczyzna zmienił formalnie swoje imię i nazwisko na Alexis Valoran Reich po ujawnieniu się jako osoba transpłciowa. Na prawie jazdy wydanym przez stan Waszyngton widniało natomiast Delia Alexis Reich. Zdaniem Samanthy Spiegel mężczyzna zamierzał poddać się operacji zmiany płci tylko po to, aby zbliżyć się do młodszych dziewcząt. Karr miał być też członkiem organizacji „Niepokalanie” zajmującej się handlem i wykorzystywaniem seksualnym dzieci.
Niestety mimo tych wszystkich teorii, dowodów, poszlak oraz ujawnienia się rzekomych sprawców nie udało się do dziś stwierdzić jednoznacznie, kto tak naprawdę zabił 6-letnią dziewczynkę. Media i liczni internetowi detektywi do dziś próbują ustalić, co dokładnie wydarzyło się w tą świąteczną noc.
Podobał Ci się artykuł? Oceń go!
Średnia ocena: / 5. Ilość ocen:
Na razie brak ocen. Bądź pierwszy!
Aż tak źle? 😉
Będę wdzięczny za informację, skąd tak niska ocena. Dzięki temu będę mógł poprawić artykuł i uniknę podobnych błędów w przyszłości.
Inne wpisy, które mogą Cię zainteresować










Z niecierpliwością czekasz na kolejny wpis? Zapraszam na fanpage'a na Facebooku, gdzie wrzucam info o nowych artykułach!
Sprawdź też, jak możesz wspomóc mojego bloga :)
Oglądałam pewien dokument o tej sprawie. Gdy Patsy rozmawiała z operatorem 911, w tle było słychać jak John mówi coś w stylu „i popatrz co zrobiłeś?!” Pytanie, do kogo mówił? Burke miał wówczas spać, a nikogo więcej w domu wtedy nie było..
Cześć, dzięki za komentarz 🙂 słyszałem tę rozmowę. Jest to jeden z argumentów przemawiający za tym, że brat zabił JonBenet, a rodzice chcieli nie dopuścić, by za to odpowiedział. Byli też jedynymi osobami, które wiedziały, kiedy Burke rzeczywiście się obudził. Jeśli ta hipoteza jest prawdziwa, to nic dziwnego, że zapewnili mu w ten sposób alibi.
Zapuszczam się coraz dalej na Twoim blogu :).
Akurat i tak muszę teraz posiedzieć w domu bo z gorączką i kaszlem, ku memu ubolewaniu, nie wpuszczą mnie do pracy, więc czasu mam więcej niż zwykle.
Bardzo smutna historia. Tak gwałtownie i brutalnie przerwane życie niewinnego dziecka. Często jak myślę o takich sprawach zastanawiam się jakby takie dzieci wyglądały teraz, jak mogło potoczyć się ich życie.
Często w takich sprawach zastanawia mnie też jak policja może zachowywać się aż tak nie profefesjonalnie. Przecież to nie pierwsze miejsce zbrodni jakie badali.
Zapraszam serdecznie i życzę dużo zdrowia w takim razie 🙂
To prawda, choć w tej konkretnej sprawie zastanawia mnie jeszcze bardziej, czy do całego zdarzenia by doszło, gdyby nie udział w konkursach i popularność dziewczynki.
Zastanawiające jest też to, czy ktoś to tak genialnie wymyślił i rozegrał, że nigdy nie poznaliśmy tożsamości sprawcy czy wprost przeciwnie – popełnił tak wiele błędów, a i tak uszło mu to na sucho.
Dziękuje, niestety jednak bez covida się nie obyło, na szczęście choć w pewnym momencie było naprawdę źle, zaczynam jakoś wracać do formy :).
Teraz, zwłaszcza w takie pogody jak ostatnio, mój idealny plan na wieczór to zwinąć się w kocyk z gorącą, aromatyczną herbatką i nadgonić zaległości na Twoim blogu :).
Bardzo interesująca uwaga. Na pewno policja pozwoliła na zatarcie bardzo wielu śladów, mam też wrażenie, że inne celowo ignorowała. Pytanie tylko czemu?
Życzę w takim razie szybkiego powrotu do pełni zdrowia 🙂
To już ostatnie takie wieczory mam nadzieję – choć mają swój klimat, to jednak jestem większym fanem wiosny 🙂
Wydaje mi się, że to zatarcie śladów było raczej spowodowane niekompetencją lub brakiem doświadczenia albo lekceważeniem policjantów. Jeśli były to jednak celowe działania, to mogły wynikać z pozycji społecznej i kontaktów Johna Ramseya, który mógł wpłynąć na niektóre decyzje śledczych. To oczywiście tylko moje domysły.
Kolejny ciekawy tekst. Sprawa JonBenét jest niezwykła. Sądzę jednak, że oba przyznania się do winy można między bajki włożyć- mało to typów przyznaje się do niepopełnionych zbrodni, by zwrócić na siebie uwagę? Raczej obstawiam, że ktoś znany rodzinie lub wręcz ktoś z rodziny – w końcu żaden normalny włamywacz czy zabójca nie chowa się z dzieckiem w piwnicy, gdzie może zostać odkryty.
Czy myślałeś o tym, by na końcu każdego tekstu dodawać krotki komentarz od siebie, co Ty myślisz o danej sprawie? To byłoby ciekawe!
Dzięki 🙂 Również uważam, że żaden z tych dwóch potencjalnych sprawców nie zabił JonBenet. Wydaje mi się, że doszło do wypadku i do śmierci przyczynił się ktoś z rodziny, prawdopodobnie brat dziewczynki.
Co do komentarzy – czasem je dodaję lub wplatam w treść wpisu. Niekiedy jednak te historie są tak pokręcone, że każda hipoteza wydaje się równie (nie)prawdopodobna 😀 Dzięki natomiast za sugestię, postaram się mieć ją na uwadze 🙂
Zrobił to Burke to jasne jak słońce. Zwróćcie uwagę jak sie zachowuje po wielu latach w programie telewizyjnym gdzie miał opowiedziec o wszystkim był bardzo wesoły i 'podniecony’ może w końcu on był przed szkłem a nie Jego siostra i miał wielką radość z tego tytułu że zawsze był w cieniu aż do Jej śmierci… Rodzice zapewnili mu Alibi to normalne nie dość że stracili córkę przez syna to jeszcze by musieli odwiedzać go w ośrodku wychowawczym i sami odpowiadali za tę zbrodnię.
Hej, dzięki za komentarz!
Jest to oczywiście prawdopodobny scenariusz i Twoje założenia wydają się logiczne.
Uśmiech Burke’a jest faktycznie creepy, ale mógł wynikać np. ze stresu związanego z opowiadaniem o śmierci siostry lub udzielaniem wywiadu przed kamerą. Nie czyni to z niego mordercy. Kojarzy mi się zresztą z uśmiechem głównego bohatera filmu Gone Girl, którego gra Ben Affleck. Jeśli nie widziałeś, polecam.
Zasadnicze pytanie
Czy członków rodziny przebadano wykrywaczem kłamstw po znalezieniu ciała dziewczynki lub w trakcie śledztwa?
Ewidentnie widać że z bratem jest coś nie tak. Nie wiem czy gdzieś są jakieś informacje że choruje on na jakąś chorobę psychiczną czy w jakimś stopniu jest upośledzony.
Hej,
Ramseyowie brali 2 razy udział w badaniu wariografem. Wynik pierwszego testu określono jako „nieoznaczony”, za drugim razem przeszli pomyślnie. Test został wykonany przez eksperta, którego znaleźli rodzice JonBenét. Ramseyowie nie chcieli się zgodzić na badanie przez ekspertów policyjnych.
Więcej szczegółów znajdziesz tu: https://www.cbsnews.com/news/ramseys-pass-private-polygraphs/
Należy pamiętać, że wyniki takiego testu nie muszą być zgodne ze stanem faktycznym (zdarzały się przypadki, że niewinni ludzie nie przechodzili tej próby, jak i winni zdawali test). Nie może być to też potraktowane jako dowód w sądzie.
Co do brata – czytałem kiedyś, że podobno ma jakieś zaburzenia ze spektrum autyzmu, ale nie zagłębiałem się w ten temat.
Ja uważam, że to starszy brat zabił siostrę. Możliwe, że przypadkiem w czasie kłótni, może był o nią zazdrosny? 6 latka wygrywała konkursy piękności, może była tym bardziej „lubianym” dzieckiem przez rodziców? Myślę, że rodzice wiedzą, co tak naprawdę się stało i po prostu kryją winę syna. Mi się wydaje, że to najbardziej logiczna teoria.
Zakładam, że rodzina była bardzo bogata, może ojciec przekupił odpowiednie osoby aby milczały w tej sprawie albo stwierdzili fakty na ich korzyść.
Hej,
zastanawia mnie w tej sprawie wątek seksualny. Co prawda, napisałeś, że dziewczynka nie została zgwałcona, ale zostały odnalezione ślady wytarcia pochwy. Gdyby zrobił to włamywacz,to nie sądzę żeby miał czas na taką próbę zacierania śladów. Wersja z bratem i upozorowanie motywu ew. gwałtu poprzez wycieranie przez rodziców narządów dziewczynki wydaje mi się bardziej prawdopodobna. Mieli na to czas. Zapewne przygotowali także tzw.inscenizacje miejsca zbrodni, jaką w tym przypadku jest pozostawienie listu z okupem, który miałby zmylić motyw i trop.
Może faktycznie był to nieszczęśliwy wypadek. Zakładam, że za nieumyślne spowodowanie śmierci rodzice/brat ponieśliby konsekwencje, a tak dla „zmyłki” upozorowano motyw finansowy-okup i seksualny- wytarcie narządów rodnych dziewczynki.
Tutaj obwiniła bym Burke’a. Niestety ale jego zachowanie mówi wszystko. Jako dorosły człowiek opowiada o śmierci swojej siostry z uśmiechem na ustach biorąc za to pieniądze.
Przeczytałam już wszystkie artykuły, DOBRA ROBOTA, czekam na następne.
Brat na 💯
Dzięki za komentarz, pozdrawiam!