Joshua Maddux – nastolatek odnaleziony w kominie

Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2023

()
Joshua Maddux
Joshua Maddux

Joshua Maddux urodził się 9 marca 1990 roku i mieszkał w miasteczku Woodland Park. Leżało ono na terenie parku narodowego Pike National Forest, w hrabstwie Teller (Kolorado, USA). Rodzice nastolatka wzięli rozwód. Josh zamieszkał z ojcem Mike’em oraz dwiema siostrami Kate i Ruth. Chłopak miał długie blond włosy, 180 cm wzrostu i ważył niecałe 70 kg. 18-latka cechowało beztroskie podejście do życia. Uwielbiał muzykę, a większość wolnego czasu spędzał na pisaniu piosenek i grze na gitarze. Maddux był dobrym i lubianym przez rówieśników uczniem.

1 czerwca 2006 roku, czyli dwa lata przed zniknięciem Josha, jego starszy brat Zachary popełnił samobójstwo. Miało to miejsce tydzień przed ukończeniem przez niego szkoły średniej. 18-latek cierpiał na poważną depresję, z którą niestety przegrał walkę. To przykre wydarzenie było bardzo trudne dla całej rodziny. Joshua mocno przeżył śmierć brata, który był dla niego wzorem. Z czasem udało mu się jednak otrząsnąć z tej tragedii (tak w każdym razie uważali jego bliscy).

Zaginięcie Josha Madduxa

zaginiony 18-latek
zaginiony 18-latek

8 maja 2008 roku Joshua wyszedł z domu, mówiąc swojej siostrze Kate, że idzie na spacer. Często wybierał się na samotne piesze wycieczki, więc nie było to nic niezwykłego. Kiedy jednak nie wrócił tego samego wieczoru, rodzina zaczęła się niepokoić. 13 maja, czyli pięć dni po zaginięciu syna, Mike zadzwonił na policję i zgłosił zaginięcie syna.

Władze, przyjaciele oraz rodzina sprawdzili pobliską okolicę przez kilka tygodni. W szczególności były to miejsca, gdzie Josh mógł się wybrać podczas spaceru. Poszukiwania nie przyniosły jednak rezultatu. Wraz z upływem czasu szanse na odnalezienie chłopaka stawały się coraz mniejsze.

Rodzina Josha miała nadzieję, że brat po prostu wyjechał nagle z miasteczka, aby rozpocząć nowe życie. Marzył zawsze o karierze muzyka, znajdującego się ciągle w trasie, więc było to możliwe. Maddux przejawiał też talent literacki. Bliscy pomyśleli, że chłopak mógł też się gdzieś zaszyć, by napisać książkę.

Dziwne było jednak to, że nawet jeśli tak zrobił, nie skontaktował się z nimi w żaden sposób. Było to do niego niepodobne. Stosunki między członkami rodziny były bowiem dobre i wszyscy starali się wspierać. W końcu rodzina zdecydowała się na przeprowadzkę. Ojciec nastolatka postanowił jednak, że nie sprzeda nieruchomości. Liczył bowiem, że jego syn któregoś dnia wróci i uda się wówczas do rodzinnego domu. Przeżyłby pewnie szok, gdyby trafił w takiej sytuacji na obcych ludzi.

Rozbiórka drewnianego domku

drewniany domek należący do Murphy'ego
drewniany domek należący do Murphy’ego

W 2015 roku 80-letni Chuck Murphy, przedsiębiorca budowlany z Colorado Springs, postanowił zburzyć swoją starą drewnianą chatę przy Meadowlark Lane, która znajdowała się na rozległym terenie otoczonym wysokimi sosnami. Mężczyzna kupił ten domek w latach 50. ubiegłego wieku. Wcześniej pełnił on funkcję lokalu zwanego Thunderhead Ranch. W latach 30. i 40. poprzedniego stulecia był to cieszący się złą sławą kompleks restauracyjny, którego właścicielem był „Big Bert” Bergstrom.

Bergstrom przybył do USA ze Szwecji w 1912 roku i po zniesieniu prohibicji zaczął prowadzić lokal Thunderhead Inn. Można było tam zjeść i napić się alkoholu, ale nie tylko. Mężczyzna wykorzystywał bowiem ranczo jako miejsce, gdzie kwitł hazard i prostytucja. Ostatecznie został z tego powodu aresztowany przez FBI. W późniejszym procesie ława przysięgłych uznała go jednak za niewinnego.

Po zakupie nieruchomości przez Chucka do domku wprowdził się brat właściciela. Mieszkał on tam do swojej śmierci w 2005 roku. Od tego czasu chatka pełniła funkcję przechowalni różnych rzeczy. Domek z bali nie był użytkowany od przeszło dekady. Sam właściciel zaglądał tam raz na kilka lub kilanaście miesięcy. Nic dziwnego, że budynek zaczął popadać w ruinę. Chuck podjął więc decyzję o wyburzeniu drewnianego domku. Mężczyzna postanowił, że na terenie działki wybuduje 32 domy jednorodzinne. Działanie to mogło przynieść znaczne korzyści finansowe. Dodatkowo mężczyzna pozbyłby się problemu w postaci chatki, która mogła w pewnym momencie runąć. W sierpniu 2015 roku rozpoczęły się prace rozbiórkowe.

Murphy przybył na miejsce 7 sierpnia. W jego nozdrza uderzył wówczas nieprzyjemny zapach. Mężczyzna nie mógł się wtedy spodziewać jak zaskakujące okaże się jego źródło. Robotnicy przy pomocy koparki rozebrali jeden z dwóch kominów. Sprawdzili następnie wnętrze komina i dokonali przerażającego odkrycia.

Znalezienie ciała w kominie

Josh Maddux z siostrą
Josh Maddux z siostrą

W środku znajdowało się ciało młodego mężczyzny w pozycji płodowej z nogami nad głową. Chuck Murphy natychmiast wezwał policję, która przybyła na miejsce wraz z koronerem. Na podstawie dokumentacji dentystycznej udało się zidentyfikować ciało. Należało ono do zaginionego Josha Madduxa. Dodatkowym potwierdzeniem było to, że jeden z palców był krótszy. Chłopak w dzieciństwie stracił koniuszek palca w wyniku wypadku na rowerze.

Rodzina była wstrząśnięta wiadomością o odnalezieniu zwłok. Bliscy nie spodziewali się, że rozwiązanie zagadki było praktycznie na wyciągnięcie ręki. Stara drewniana chata znajdowała się bowiem zaledwie dwie przecznice od domu rodziny Madduxów. W linii prostej był to niecały kilometr. W ramach poszukiwań Josha nie sprawdzono jednak tego budynku. Przyczyna była prosta – nikt tam nie mieszkał. Chuck Murphy rzadko bywał na terenie nieruchomości, nie zauważył też tam niczego niezwykłego.

Na pewno nikt nie wpadłby w każdym razie na pomysł, by sprawdzać komin od środka. Sama chata stała na środku dużej działki, otoczona wysokimi sosnami, około 15 metrów od drogi. Policja założyła, że gdyby Josh wołał o pomoc, nikt nie byłby w stanie go usłyszeć. Było to racjonalne założenie.

Dochodzenie w sprawie śmierci Josha

Joshua Vernon Maddux grający na gitarze
Joshua Vernon Maddux grający na gitarze

Koroner hrabstwa Teller, Al Born, przeprowadził autopsję i nie znalazł żadnych dowodów na obecność narkotyków w organizmie Josha. Jednocześnie należy dodać, że testy toksykologiczne mogły po siedmiu latach nie być miarodajne. Ponadto nie stwierdzono żadnych urazów. Nie było złamanych kości, śladów zadanych nożem lub innym narzędziem ani ran postrzałowych. Śmierć chłopaka nie była więc natychmiastowa. Nic nie wskazywało też na to, że była w nią zamieszana inna osoba.

Nie udało się jednoznacznie ustalić, jaka była przyczyna zgonu. Wiemy, że Joshua nie umarł z głodu, ponieważ następuje to czasem nawet po kilku tygodniach. Bardziej istotna dla naszego organizmu niż pokarm jest woda. 18-latek mógł w pierwszej kolejności umrzeć z powodu odwodnienia. Prowadzi ono do śmierci najczęściej w ciągu kilku dni od nieprzyjmowania płynów. Inną możliwością była hipotermia, czyli śmierć z powodu wyziębienia. Wówczas zgon następuje jeszcze szybciej, bo w ciągu kilkunastu lub kilkudziesięciu godzin.

28 września 2015 roku Born ogłosił, że śmierć nastąpiła w wyniku wypadku. Jego zdaniem Joshua wszedł do komina i utknął w środku. Koroner stwierdził, że pozycja, w jakiej 18-latek został znaleziony w kominie potwierdzała, że chciał się dostać do wnętrza chaty. Born przyjął, że najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci była hipotermia. W czasie zniknięcia Josha między 8 a 10 maja 2008 r. temperatura w nocy spadła do zaledwie -7°C.

Rozbieżności w raporcie koronera

komin, w którym znaleziono Josha
komin, w którym znaleziono Josha

Wiele osób, w tym członkowie rodziny, miało wątpliwości co do raportu koronera. Chuck Murphy zakwestionował teorię, że śmierć nastąpiła w wyniku wypadku. Komin został bowiem postawiony przez niego dwadzieścia lat wcześniej, a podczas jego budowy zastosowano grubą kratę stalową. Zawieszono ją u góry na stalowych hakach, aby uniemożliwić zwierzętom czy gałęziom dostanie się do wnętrza komina. W podobny sposób zablokowano też kominek, by nic nie wpadło do paleniska.

Born był zdania, że krata mogła być zardzewiała lub skorodowana. Nawet jeśli tak było, to nadal uniemożliwiałaby prawdopodobnie dostanie się do wnętrza komina. Koroner dodał też, że nie znaleziono metalowej kraty, która nie została też uwieczniona na żadnym ze zdjęć z miejsca zdarzenia. Murphy odparł na to, że podczas rozbiórki wszystkie metalowe elementy zebrano razem i oddano na złom. Wyjaśniałoby to, dlaczego nie odszukano kraty. Pracownicy budowlani pewnie nie zdawali sobie sprawy, że była istotna dla wyjaśnienia zagadki, a cała sprawa wypłynęła po jakimś czasie od znalezienia ciała.

Bardzo dziwną kwestią był w końcu duży drewniany mebel, który odkryto wewnątrz chaty. Wcześniej znajdował się w kuchni, a teraz blokował dostęp do komina. Jeśli założymy, że faktycznie Josh wszedł przez komin, to z powodu tej osobliwej bokady nie mógłby z niego wyjść. Należało znaleźć odpowiedź na pytania: kto przesunął mebel i dlaczego to zrobił?

Woodland Park
Woodland Park

Ponadto ciało Josha znaleziono w pozycji embrionalnej, z nogami nad głową. Aby znaleźć się w takiej pozycji, nastolatek musiałby wejść do komina głową do przodu (co było dość karkołomnym przedsięwzięciem). Natomiast jeśli ktoś był zamieszany w śmierć 18-latka, to niezwykle trudno byłoby mu umieścić zwłoki w kominie w ten sposób. Przyjmuje się, że jedna osoba nie byłaby w stanie tego zrobić.

Jeszcze dziwniejsze było to, że kiedy odkryto zwłoki nastolatka, miał on na sobie tylko cienką koszulkę termiczną. Ubranie młodego mężczyzny znaleziono wewnątrz chaty, podobno starannie złożone. Nie wiadomo jednak dokładnie, gdzie znaleziono ciuchy – w środku komina, na meblu blokującym dostęp czy podłodzie.

W poprawionym raporcie z autopsji stwierdzono, że śmierć nastąpiła w wyniku wypadku, morderstwa lub jakiejś innej, nieustalonej przyczyny. Murphy twierdził, że niedorzeczne jest, by nastolatek rozebrał się niemal zupełnie do naga, wszedł na dach, a potem na komin i zsunął się w dół. Trudno się z nim nie zgodzić.

Teorie na temat śmierci Madduxa

Andrew Richard Newman
Andrew Richard Newman

Policja otrzymała kilka anonimowych zgłoszeń wskazujących rzekomych podejrzanych, którzy mieliby zabić Josha. Najbardziej znanym podejrzanym jest Andrew Richard Newman. Jego nazwisko pojawiło się w 2015 roku na portalu Reddit.

Jeden z użytkowników serwisu wspomniał o nim jako osobie, która pochodziła z Woodland Park i znała Josha. Andrew, zwany również Andy, był dwa lata starszy od Madduxa. Mężczyzna grał na gitarze w lokalnym zespole. Podobno ich znajomość rozpoczęła się właśnie dzięki wspólnej miłości do muzyki. Andy planował rzekomo wyruszyć w podróż razem z Joshem po skończeniu przez niego szkoły.

Krótko po zniknięciu 18-latka Andy wyjechał do Nowego Meksyku, gdzie poznał dwóch mężczyzn. Jeden z nich był osobą niepełnosprawną, a drugi jego opiekunem. Newman został zaproszony do ich mieszkania, ponieważ nie miał miejsca, gdzie mógłby zatrzymać się na noc. W pewnym momencie opiekun poszedł wziąć prysznic. Po wyjściu z łazienki odkrył, że jego podopieczny nie żyje. Został zadźgany nożem. Andy’ego nie było już natomiast w mieszkaniu. W końcu po długim pościgu udało się aresztować mężczyznę.

Wyjawił on wówczas, że zabił kobietę w Taos i jej ciało umieścił w beczce. Policja rzeczywiście znalazła w Taos zmarłą kobietę w nietypowym miejscu jakim była beczka. Podobno aresztowała już jednak wcześniej kogoś za tę zbrodnię. Postępowanie przeciwko Andy’emu w tej sprawie ostatecznie umorzono z powodu braku dowodów.

Andy Newman
Andy Newman

Warto dodać, że internauta, który wskazywał na możliwe powiązanie Newman ze śmiercią, nie był jedyny. Także kilku mieszkańców Woodland Park podobno sugerowało policji taką samą możliwość. Trudno jednak powiedzieć, na ile jest to prawda i czy śledczy zbadali ten trop czy nie.

Pewne jest natomiast to, że Newman dopuścił się wielu różnych przestępstw. Znamienne jest to, że kilkukrotnie było to włamanie się na czyjąś opuszczoną posesję. Trudno nie zobaczyć tu możliwej analogii do wtrgnięcia do drewnianego domku Murphy’ego. Obecnie Andrew Newman odbywa karę pozbawienia wolności. Nie potwierdzono jednak oficjalnie, by był zamieszany w śmierć Josha. Nawet gdyby tak było w rzeczywistości, to musiałby mieć przynajmniej jeszcze jednego wspólnika.

Warto też dodać, że istnieją wątpliwości, czy stalowa krata w kominie faktycznie istniała. Jedynym dowodem na to były słowa Chucka Murphy’ego. Po co mężczyzna miałby kłamać? Bardzo wątpliwe jest, by to on był w jakiś sposób powiązany z tragiczną śmiercią Madduxa. Mógł natomiast przestraszyć się tego, że rodzina będzie chciała pozwać go o to, że w niedostateczny sposób zabezpieczył swoją posesję. W prawie USA istnieje bowiem taka możliwość i w przeszłości zdarzały się wyroki zasądzające odszkodowania z tego tytułu. Są to oczywiście spekulacje.

Zarówno teoria o wypadku, jak i udziale osób trzecich mają bardzo dużo znaków zapytania. Najbardziej przemawia do mnie hipoteza, zgodnie z którą Josh razem z inną, nieustaloną osobą (może było ich kilka?) postanowił dostać się do drewnianego opuszczonego domku. Być może udało im się po prostu wejść tam normalnie, przez drzwi. Nie jest bowiem do końca jasne, czy były one zamknięte na klucz czy nie.

Przypuszcza się, że Josh w ramach głupiej zabawy lub zakładu postanowił, że wejdzie nago przez komin. Tłumaczyłoby to ubrania znalezione w środku. Niestety chłopak zaklinował się w środku, a ta druga osoba (lub osoby) wpadła (wpadły) w panikę i uciekła (uciekły). Oczywiście i do takiego scenariusza można by się przyczepić. Co tak naprawdę stało się z Joshem? Był to wypadek czy zabójstwo? Do dziś niestety nie udało się znaleźć odpowiedzi na te pytania.

Podobał Ci się artykuł? Oceń go!

Średnia ocena: / 5. Ilość ocen:

Na razie brak ocen. Bądź pierwszy!

Aż tak źle? 😉

Będę wdzięczny za informację, skąd tak niska ocena. Dzięki temu będę mógł poprawić artykuł i uniknę podobnych błędów w przyszłości.

Z niecierpliwością czekasz na kolejny wpis? Zapraszam na fanpage'a na Facebooku, gdzie wrzucam info o nowych artykułach!
Sprawdź też, jak możesz wspomóc mojego bloga :)

Komentarz:

  1. A ja mam taką hipotezę: Joshua regularnie odwiedzał domek, możliwe że dostawał się do środka właśnie przez komin. Ot, takie miejsce odosobnienia, do którego generalnie nikt nie zaglądał, poza właścicielem. Wspomniany właściciel zauważył syf wokół komina i doszedł do wniosku, że zastawi palenisko meblem, o którym mowa w artykule. Joshua, który nie mógł się tego spodziewać, wszedł jak zwykle przez komin i natrafił na mebel. To oczywiście luźna hipoteza, którą łatwo obalić, choćby przez fakt, że jego ubrania były rzekomo w środku, no i nie wiemy czy rzeczywiście komin był na tyle szeroki, że byłby w stanie się tam ktoś przecisnąć.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *